Ale na tym nie koniec zmian kadrowych. Według premiera, odważnych decyzji, także personalnych, wymaga stworzenie nowych służb w miejsce zlikwidowanych WSI. Kaczyński zapytny przez "Fakt", czy Antoni Macierewicz zostanie pełnomocnikiem ds. utworzenia nowych służb odparł: "Traktuję tę kandydaturę bardzo poważnie". Uważa bowiem, że Macierewicz ma wszystkie cechy, które umożliwiłyby sprostanie temu zadaniu: zna się na tym, jest zdeterminowany i odporny na naciski, "niekiedy bardzo pomysłowe".

W przyszłym tygodniu, w środę, nowy premier wygłosi expose. Co się w nim znajdzie? "Proszę nie spodziewać się fajerwerków" - mówi skromnie Kaczyński, słynący z płomiennych przemówień wygłaszanych z głowy, bez kartki. "Ono będzie dosyć nudne, bo przecież reprezentuję rząd kontynuacji. Będzie mowa o priorytetach. Na pewno będzie ukłon w stronę inteligencji. Parę słów poświęcę sytuacji w polskim sporcie" - zdradził "Faktowi" premier. Niewykluczone, że nawiąże także do sytuacji w koalicji. W wywiadzie zaznacza, że jest zadowolony ze współpracy z Andrzejem Lepperem. Jednak, co do trwałości koalicji wykazuje umiarkowany optymizm. Na pytanie, czy koalicja przetrwa do końca kadencji odpowiada: "Tego nikt nie jest w stanie powiedzieć na pewno, ale są poważne przesłanki, by tak uważać" - powiedział.

Jarosław Kaczyński wyznał też, że zazdrości swojemu poprzednikowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi zdolności w kreowaniu wizerunku, bo "nie ma takich talentów". Chce nadgonić te zaległości i dużo podróżować. A ze społeczeństwem będzie komunikował się przez media. "Liczę, że przynajmniej część mediów będzie obiektywnie przedstawiać rezulataty naszej pracy"- powiedział.

Zaznaczył też, że nie ma kompleksów w związku z tym, co mu niektórzy sugerują, iż ma zerowe doświadczenie w polityce zagranicznej. Jego zdaniem to "dziwaczny zarzut", bo takiego doświadczenia nie miało też wielu jego poprzedników. "Wyjątkiem w grupie byłych premierów był może Włodzimierz Cimoszewicz. Ale już Jerzy Buzek nie miał żadnego doświadczenia, podobnie jak Leszek Miller" - ocenił premier Kaczyński.