"O wielu agentach nigdy się nie dowiemy, bo najbardziej istotne materiały zostały zniszczone przez bezpiekę" - powiedział były prezydent w wywiadzie dla radiowej Trójki.

Reklama

Lech Wałęsa powtórzył, że "Delegat" powinien się sam ujawnić. Dodał, że jeśli nikt nie upubliczni nazwiska agenta, to zrobią to dziennikarze, których upoważnił do opracowania materiałów ze swojej teczki.

Jednym z głównych zadań "Delegata” było doprowadzenie do wyboru Wałęsy na przewodniczącego Solidarności w 1981 roku – napisało "Życie Warszawy", powołując się na akta IPN-u. Ten agent był jednym z najważniejszych ludzi bezpieki w Trójmieście.