Wypowiedź Macierewicza w TV Trwam, w której zarzucił byłym ministrom spraw zagranicznych, że współpracowali z sowieckim wywiadem, wywołała prawdziwą polityczną burzę.

Wiceszef MON wylądował na dywaniku u premiera, a od swojego bezpośredniego przełożonego Radosława Sikorskiego dostał burę. Za wypowiedź przeprosił. Stwierdził, że to był "skrót myślowy".

Minister Obrony zwolnił go z zachowania tajemnicy i dzięki temu może stanąć przed komisją do spraw służb specjalnych. Posłowie z komisji służb specjalnych chcą dowiedzieć się, na czym Antoni Macierewicz oparł swoje oskarżenia.