"Wszystko zeznam w prokuraturze, a minister Lipiński ma prawo się bronić" - dodała posłanka Samoobrony. Beger powiedziała, że zgodziła się na rozmowę trochę z ciekawości, a trochę pod wpływem krążących informacji o kaptowaniu posłów przez PiS.

"Myślę - pójdę, zobaczę, jak rozmawiają, jak się toczy taka rozmowa. Oczywiście po pierwszej rozmowie byłam zdegustowana, wręcz szarpana różnymi emocjami: co zrobić, przecież tak nie może być, przecież to jest korupcja polityczna" - powiedziała posłanka.

Dodała, że "prawie dobę walczyła ze sobą" i zastanawiała się, co zrobić. W końcu zdecydowała o nagraniu kolejnej rozmowy. W tym postanowieniu - jak powiedziała - pomogła jej praca w ubiegłej kadencji w komisji śledczej, która badała tzw. aferę Rywina.

"Myślałam, jeżeli Lew Rywin za bełkot siedzi w więzieniu, to tutaj są wyraźne propozycje i muszę zdobyć dowody na to, że taka korupcja istnieje w Sejmie. Zdobyłam" - powiedziała Beger.

W programie TVN "Teraz my" pokazano nagranie, w którym Lipiński zaproponował Beger stanowisko w Ministerstwie Rolnictwa za przejście do PiS. Lipiński rozmawiał z posłanką Samoobrony także o miejscach na listach w wyborach samorządowych dla osób przez nią zaproponowanych.

"Mogłabym powiedzieć, że jestem dumna sama z siebie. Nie myślałam, że to wszystko wytrzymam psychicznie. Ale jednak jestem silna - ponieważ nikt o tym nie wiedział, sama z sobą walczyłam" - dodała.









Reklama