"Przed majową konwencją SLD bardzo się uaktywnił, kontaktuje się z politykami, poumawiał się na spotkania po 15 kwietnia" - twierdzi nasz informator z szeregów SLD. Jego zdaniem Cimoszewicz zastanawia się "jak", a nie "czy" mógłby powrócić. Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz podobny do powrotu prezydenta Kwaśniewskiego. On też wraca, choć nie objął żadnej funkcji i wciąż nie wiadomo, czy będzie tworzyć własną formację, czy wesprze Lewicę i Demokratów.
"W sprawach politycznych pan Cimoszewicz może się wypowiadać jedynie we własnym imieniu" - zastrzega były szef gabinetu politycznego Cimoszewicza w MSZ Mariusz Edgaro. Zaznacza, że Cimoszewicz jest "samodzielnym politykiem, jednym z najwybitniejszych w tym kraju" i jeśli będzie miał co ogłaszać, to z pewnością zrobi to, gdy wróci do Polski. A powrót z USA jest zaplanowany na 15 kwietnia.
Wahania Cimoszewicza chce zakończyć grono osób, które wspierały go w kampanii prezydenckiej. We wrześniu 2005 r. założyły one stowarzyszenie "Fair Play w polityce". Pod koniec kwietnia w Warszawie odbędzie się walne zgromadzenie tej organizacji. - Młodzi chcą przejąć inicjatywę i postulują, by działalność stowarzyszenia nabrała tempa - twierdzi prezes "Fair Play w polityce", była szefowa sztabu Cimoszewicza i posłanka SLD Katarzyna Piekarska. "Zamierzam usunąć się w cień, bo powinno być ono apolityczne" - dodaje Piekarska, dziś prezes stowarzyszenia.
"Cieszę się, że tacy ludzie jak Aleksander Kwaśniewski i Włodzimierz Cimoszewicz są aktywni" - komentuje informacje DZIENNIKA posłanka SLD Jolanta Szymanek-Deresz. Dodaje, że w szeregach partii jest dużo rozmów o przyszłości. "Czuję, że jest pozytywna atmosfera, a ludzie, którym ufałam, się nie zmieniają" - zaznacza.
Cimoszewicz już dwa razy deklarował, że definitywnie kończy z polityką. Za pierwszym razem, tuż przed rozpoczęciem kampanii prezydenckiej 2005, od ogłoszenia jego deklaracji do jej odwołania minęło zaledwie 40 dni. Potem zdecydował się kandydować na prezydenta, choć jako kandydat niezależny. Rozpoczęta z rozmachem kampania zakończyła się rezygnacją Cimoszewicza po tym, jak Anna Jarucka oskarżyła go o fałszowanie oświadczeń majątkowych. Niedawno Jarucka przegrała o to sprawę. "Nie cofnie to czasu ani tego, co się stało. Przykre wrażenie, że w naszym kraju można zniszczyć każdego za pomocą kłamstwa, pozostanie" - narzeka dziś polityk.
Od kilku miesięcy Cimoszewicz prowadzi blog internetowy. Coraz więcej miejsca zajmuje w nim komentowanie ostatnich wydarzeń politycznych. "Mówię, bo trudno milczeć. Mówię, bo chcą słuchać. Ale nie ma w tym zapowiedzi politycznego powrotu" - zapewnia w wywiadzie dla "Przeglądu".
Włodzimierz Cimoszewicz może pójść w ślady Aleksandra Kwaśniewskiego. Jak dowiedział się DZIENNIK, jest coraz mocniej namawiany, by ogłosić swój powrót do polityki. Decyzje w tej sprawie mają zapaść jeszcze przed majowym kongresem SLD.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama