"Żadnych deklaracji blokujących w tej chwili nie składam" - w ten sposób Jurek odpowiedział na pytanie, czy wróci do PiS. Jednak jeśli nawet by się na to zdecydował, stawia warunki. Zależy mu na - jak mówi - potwierdzeniu "katolickiej tożsamości PiS". Rozmawiał dziś na ten temat z premierem. I - jak zapewnił - będzie rozmawiał ponownie. Prawdopodobnie spotkają się w czwartek.

Jednocześnie przyznał, że nie podda wniosku o swoje odwołanie, zanim PiS nie uzgodni kandydata na jego następcę, który cieszyłby się - jak to określił - większościowym poparciem klubów parlamentarnych. A co, jeśli takiego kandydata znaleźć się nie uda? "Będziemy czekać. Na pewno nie dłużej niż dwa posiedzenia, dlatego że Sejm musi pracować normalnie w poczuciu stabilności" - podkreślił. Równocześnie jednak wciąż negocjuje z posłami PiS.

Nieoficjalnie mówi się, że Jurek stawia Kaczyńskiemu warunki. Jednym z nich miałyby być zmiany w prezydium klubu. Konkretnie Jurek chce, by Marek Kuchciński stracił pozycję szefa klubu PiS. Ale nie tylko. Podobno Jurek chce również zagwarantowania w dokumentach programowych partii, że konstytucja w kwestii ochrony życia zostanie zmieniona.

Niewykluczone, że Marek Jurek pozostanie marszałkiem Sejmu - powiedział o tym IAR wiceszef klubu PiS Krzysztof Jurgiel. Potwierdził to także Artur Zawisza. "Jest cień szansy, dlatego że zgłaszają się liczni obdarzeni dobrą wolą i poważni rozmówcy" - podkreślił poseł. Ale postawił też warunki - w PiS musi dojść do "moralnej refleksji".

Nieoficjalnie mówi się, że PiS będzie chciało przeciągnąć sprawę zmiany na stanowisku marszałka. I to się potwierdza - najpierw klub PiS złożył wniosek o wykreślenie z porządku obrad Sejmu punktu dotyczącego wyboru nowego marszałka. Nie udało się. Ale partia Jarosława Kaczyńskiego dostała od Marka Jurka trochę więcej czasu na podjęcie decyzji o kandydacie - termin zgłaszania nazwisk przesunięto na jutrzejszy wieczór. A to oznacza, że Sejm nie wybierze dziś nowego marszałka.

Już na wczorajszym spotkaniu klubu PiS w Jadwisinie premier namawiał posłów, by próbowali przekonywać Jurka do powrotu. A on sam obiecał, że jeśli marszałek zdecyduje się wrócić, nie poniesie żadnych konsekwencji. "W dalszym ciągu jest miejsce dla Marka Jurka w partii, nawet jako wiceprezesa" - dodał dziś premier. "Rozmowa będzie, ale w żadnym razie nie chcę mówić, że to będzie rozmowa o jakichś warunkach. Nie ma podstaw do tego, żeby ktokolwiek stawiał PiS jakieś warunki. Natomiast jest podstawa do tego, żeby rozmawiać" - powiedział premier Jarosław Kaczyński.

Jurka do powrotu namawiała m.in. posłanka Marzena Wróbel. "Rozmawiałam z marszałkiem Jurkiem. Mam nadzieję, że zdecyduje się na powrót" - przyznała i zapewniła, że tego samego chcą też inni politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. Wróbel potwierdziła, że o rozmowę z marszałkiem poprosił ją premier.

Po południu szef rządu spotkał się z Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem. Chciał z nimi rozmawiać o zamieszaniu wokół stanowiska marszałka Sejmu. Być może Jarosław Kaczyński spotka się dzisiaj także z Markiem Jurkiem.