"To pozytywna kandydatura. Może liczyć na nasze poparcie" - początkowo zapewniał dziennik.pl Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej. Już wyglądało na to, że PO poprze Dorna, ale szybko okazało się, że zgłosiła własnego kandydata na marszałka. Jest nim Bronisław Komorowski.
Dorn na pewno nie ma co liczyć na głosy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dla SLD jest on nie do przyjęcia. "To jest kandydat dla wykształciuchów w kamaszach" - tak komentuje dziennikowi.pl tę kandydaturę Wojciech Olejniczak.
"Po długim zamieszaniu mamy wreszcie poważną kandydaturę. Te pozostałe można było traktować humorystycznie" - ocenia Dorna w rozmowie z dziennikiem.pl Waldemar Pawlak, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego i dodaje, że nastrój popsuł mu pomysł, by Przemysław Gosiewski został wicepremierem. Ale nie chce jeszcze powiedzieć, jak nad kandydaturą Dorna będzie głosować PSL. "Decyzja rano" - ucina.
Posłowie Ligi Polskich Rodzin, chociaż są w koalicji, też jeszcze się nie zdecydowali. Dają sobie czas do rana. Decyzja zapadnie przed głosowaniem.
"Wcześniej trudno ocenić tę kandydaturę" - mówi dziennikowi.pl Robert Strąk (LPR). Skąd wątpliwości? "Między panem Dornem a LPR-em są bardzo duże rozbieżności ideologiczne" - tłumaczy. Ale nie wyklucza, że będą mogli się ku tej kandydaturze przychylić. "W polityce nigdy nie można mówić nigdy" - mówi. "To jeden z najlepszych kandydatów, jakich mógł wystawić PiS" - dodaje jednak poseł LPR Szymon Pawłowski.
W to, że Dorn jednak zasiądzie na fotelu marszałka Sejmu, wierzy prof. Jadwiga Staniszkis. "Sądzę, że ma duże szanse" - mówi dziennikowi.pl. "Samoobrona jest zdyscyplinowana" - tłumaczy.
A właśnie Samoobrona zapewnia, że Dorn może liczyć na jej głosy. "To dobry kandydat na stanowisko marszałka Sejmu" - zapewnia Janusz Maksymiuk. "Nie mamy do niego żadnych uwag. Zgodnie z zapowiedziami, że poprzemy kandydata PiS na marszałka, poprzemy również Ludwika Dorna" - dodaje.