Koalicyjne przeciąganie liny
Ludwik Dorn rozmawiał dziś z prezydium klubu Samoobrony - osobiście przekonywał partię Leppera do poparcia swojej kandydatury. Samoobrona powiedziała tak. Ale, jak ustalił dziennik.pl, część posłów partii w czasie głosowania może sprawić wielką niespodziankę i podnieść rękę przeciw albo wstrzymać się od głosu.
Jednak dużo większe problemy były z Ligą. LPR cały czas podgrzewało atmosferę. "Są problemy" - tak na pytanie o poparcie dla Dorna odpowiedział Mirosław Orzechowski. Roman Giertych, którego dziennik.pl zapytał o stanowisko, rzucił tylko z posępną miną: "A dlaczego mielibyśmy poprzeć Dorna?" Potem pojechał na spotkanie z premierem. W Sejmie pojawiały się nawet głosy, że Liga zastanawia się nad poparciem kandydata PO, Bronisława Komorowskiego. W końcu Liga spotkała się z Dornem. Po tym spotkaniu Roman Giertych zapowiedział, że LPR zagłosuje za.
PiS: Poparcie będzie, bo być musi
Za kandydatem PiS zagłosuje na pewno powołane przez Marka Jurka sześcioosobowe koło Prawicy RP.
A PiS do tej pory raczej nie wierzyło w to, że kandydatura Dorna nie przejdzie. "Poparcie będzie, bo być musi" - mówił dziennikowi.pl Adam Lipiński z PiS. Do tego jeszcze przed głosowaniem wicepremier został odwołany ze stanowiska. Wszystko po to, by mógł bez problemów przejąć schedę po Marku Jurku.
PiS gotowe było na wiele ustępstw, by zyskać poparcie LPR dla Dorna. Nieoficjalnie dziennik.pl ustalił, że Prawo i Sprawiedliwość zgodziło się na warunek, wysunięty przez Ligę już jakiś czas temu. Chodzi o zmianę regulaminu Sejmu, która odbiera część władzy marszałkowi. Od teraz o porządku obrad nie decydowałby on sam, a całe Prezydium Sejmu. Oficjalnie PiS takim targom zaprzecza. Zamiast tego Liga miała dostać fotel jednego wiceministra.
Prezydent: Dorn to naturalny kandydat
Prezydent Lech Kaczyński - pytany przez RMF o opinię na temat kandydatury Dorna - podkreślił, że wicepremier jest "naturalnym kandydatem na marszałka Sejmu". A to dlatego, że Ludwik Dorn jest w PiS numerem 2 - zaraz po premierze. "Byłoby normalne, żeby właśnie człowiek, który jest jakby drugi po szefie partii, objął to stanowisko" - podsumował prezydent.
A jeśli głosowanie nie pójdzie po myśli PiS, czy rozwiązaniem będą nowe wybory? Prezydent w tej chwili nie widzi powodów do rozwiązania Sejmu. Nie przyjąłby też dymisji rządu. "Rząd urzęduje, nie składa dymisji, a gdyby ją złożył, to w obecnej sytuacji ja nie muszę jej przyjmować" - zaznaczył prezydent. Ale dodał, że ewentualne kłopoty z wyborem nowego marszałka byłyby "bardzo poważnym problemem".
Głosowanie nad wyborem nowego marszałka Sejmu zaplanowane jest na dzisiejsze przedpołudnie. Obok Ludwika Dorna kandydatem na to stanowisko jest też Bronisław Komorowski z PO.
Jeszcze nim stanie w szranki o fotel marszałka, przestanie być wicepremierem. Przed sejmowymi głosowaniami o wyborze następcy Marka Jurka Ludwik Dorn zostanie odwołany z funkcji wicepremiera - potwierdził prezydencki minister Maciej Łopiński.