Bieszyński, jak mało kto, zna wiele szczegółów ze śledztwa dotyczącego śmierci generała Marka Papały. A to dlatego, że sam - jako oficer UOP i ABW - rozpracowywał tę sprawę. Przed sądem w USA zapewniał, że Edward Mazur jest niewinny.

Tyle że - by składać takie zeznania - powinien mieć zgodę na ujawnienie tajemnicy służbowej. A nie miał. Nie wystąpił nawet z wnioskiem o zwolnienie go z obowiązku trzymania języka za zębami. Gdyby okazało się, że popełnił w ten sposób przestępstwo, może trafić na trzy lata do więzienia.