Marszałek poczekał, aż sprawa się uspokoi i wszelkie zarzuty wobec teletubisiów zostaną wyjaśnione. Gdy pani rzecznik dziś przyznała, że bohaterowie bajki chyba jednak nie promują homoseksualizmu, Ludwik Dorn poprosił ją na rozmowę. I dał wyraźnie do zrozumienia, że takie rzeczy nie mogą się powtarzać.
Marszałek "zwrócił się z apelem, aby w publicznych wypowiedziach unikała ona sformułowań, które mogą narazić jej urząd na śmieszność" - powiedział rzecznik Dorna, Witold Lisicki.
Ewa Sowińska, znana z kontrowersyjnych pomysłów Rzecznik Praw Dziecka, w wywiadzie dla "Wprost" powiedziała, że teletubisie - produkowany przez BBC program dla najmłodszych - mogą promować homoseksualizm. A to dlatego, że jeden z jego bohaterów używa damskiej torebki.
Dziś Sowińska spuściła z tonu i już nie sądzi, by bajka była szkodliwa. A opinie o rzekomej promocji homoseksualizmu słyszała tylko w amerykańskich mediach. Ale - decyzją pani rzecznik - na wszelki wypadek bajkę zbadają psycholodzy z jej biura.