Do warszawskiego Sądu Rejonowego trafiły dwa pozwy - cywilny i karny. W cywilnym SLD walczy o ochronę dóbr osobistych, a w karnym domaga się wyroku za zniesławienie. Politycy lewicy grożą też złożeniem wniosku o ściganie Kaczmarka do prokuratury.
"Jestem zadowolony z pozwu, bo będę mógł wyjawić prawdę w sądzie" - przekonuje Kaczmarek.
Proces oznacza tak naprawdę, że dowiemy się, kto - według ministra - ma konta w Szwajcarii. Kaczmarek zapowiadał, że jeśli SLD go oskarży, to ujawni nazwiska. Do tej pory minister mówił tylko, że wie o tajnych kontach polityków SLD w Szwajcarii. Dodawał, że część pieniędzy, które trafiły na te konta, może pochodzić ze źródeł przestępczych. Na to wszystko, jak twierdzi, ma dowody. "Są bardzo interesujące" - przekonuje minister.
O rachunkach bankowych w Szwajcarii zeznał w śledztwie oskarżony o korupcję lobbysta Marek Dochnal. Powiedział, że takie konta mieli bliscy współpracownicy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego: Marek Siwiec i Marek Ungier, były minister gospodarki Jacek Piechota, były minister zdrowia Mariusz Łapiński i były szef NFZ Aleksander Naumann. Wszyscy ci politycy zaprzeczyli informacjom Dochnala.