Dziś o godz. 16.10 Sasin wezwał prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, by rozwiązała nielegalne zgromadzenie pielęgniarek. Urząd miasta pracował do 16.00, więc najprawdopodobniej dopiero w poniedziałek pismo wojewody zostanie przyjęte - pisze "Wprost". Według prawników wojewody, manifestacja jest nielegalna od 19 czerwca od godz. 15.01. A jej rozwiązaniem powinna się zająć prezydent Warszawy, bo to na niej - zgodnie z ustawą - spoczywa ten obowiązek.



"Wezwałem panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz do realizowania prawa. Chcę, żeby rozwiązała nielegalną manifestację pielęgniarek przed kancelarią premiera. Daję jej czas do poniedziałku. Jeśli zgodnie z prawem tego nie uczyni, zawiadomię prokuraturę o łamaniu przez prezydent Warszawy prawa oraz o nielegalnej manifestacji pielęgniarek" - mówi "Wprost" Jacek Sasin, wojewoda mazowiecki. "O tym, że manifestacja jest nielegalna, jeszcze dziś poinformuję ministra spraw wewnętrznych i administracji" - dodaje.



"Rząd i wojewoda moimi rękami chcą rozwiązać problem, ja się do tego na pewno nie przysłużę" - ripostuje Gronkiewicz-Waltz. Dodaje, że prawnicy, z którymi się konsultowała, uważają, że miasteczko pielęgniarek jest legalne.



Prezydent Warszawy mówi też, że manifestacji i tak rozwiązać nie może. "Według prawa można to zrobić jedynie, gdy zagraża ona życiu lub zdrowiu bądź mieniu. W tym wypadku takie okoliczności nie występują, jest to pokojowa manifestacja" - zaznaczyła.