"Jeżeli on udowodni, że to, co sprzedawał, było legalne - a w gruncie rzeczy nie ma przepisów o tym, co jest legalne, a co nielegalne - ja boję się, że może mieć rację" - mówiła Beata Kempa w Radiu ZET.

Prawo i Sprawiedliwość przygotowało konkurencyjny wobec rządowego projekt wyeliminowania dopalaczy z rynku.

Reklama
"Jeśli ktokolwiek będzie chciał wyprodukować, to musi podlegać bardzo szczegółowej kontroli przewidzianej przez prawo farmaceutyczne. Proszę zapytać koncerny farmaceutyczne, co to znaczy wprowadzić jakikolwiek lek na rynek. Najpierw musi przejść przez bardzo szczegółowe sito. To jest praktycznie niemożliwe przy tych substancjach" - posłanka reklamowała pomysł własnej partii.
Kempa przyznaje, że "tutaj ta walka nie ma barw politycznych, bo jeśli one będą, jeżeli będzie licytacja na projekty to w tej walce polegniemy jako politycy z handlarzami".

Posłanka podkreśla, że nowe przepisy powinny zostać uchwalone w Sejmie do piątku.