Jak tylko Janusz Palikot oddał legitymację partyjną Platformy Obywatelskiej, jego krytyka pod adresem działaczy tego ugrupowania stała się ostrzejsza. Jednak do tej pory oszczędzał prezydenta. Teraz chyba już z tym koniec.

Reklama

Palikot wyraźnie ironizuje na temat przeprosin Bronisława Komorowskiego i ustawia prezydenta na równi z Adamem Michnikiem, który przepraszał generała Czesława Kiszczaka.

"Kiedyś mieliśmy pretensje do Adama Michnika, że wybaczył w imieniu <Solidarności> Kiszczakowi. Między innymi Bronisław Komorowski mówił, żeby Adam Michnik wybaczał w swoim imieniu. I o to samo apeluję do Bronisława Komorowskiego, jeśli Bronisław Komorowski uważa, że jego jakieś postępowania, działania spowodowały, że doszło do takiego wydarzenia, co jest absurdalne w ogóle, jest zupełnie pozbawione sensu to niech przeprasza w swoim imieniu" - mówił polityk w Radiu ZET.

Janusz Palikot podkreśla, że jeśli ktokolwiek powinien przeprosić, to szef Prawa i Sprawiedliwości.

"Ja uważam, że jeśli ktoś ma przeprosić, to Jarosław Kaczyński, ale nie wierzę w przeprosiny Jarosława Kaczyńskiego po wielu miesiącach kłamstw, oszustw, kombinowania, udawania kogoś innego, brania środków psychotropowych, wygadywania różnego rodzaj bzdur" - oceniał polityk, który buduje własną partię.

Palikot ma radę dla prezesa PiS: "Jarosław Kaczyński jeśli chce być człowiekiem honoru niech odejdzie z życia publicznego w Polsce".