"Budzi moje zdziwienie ta łatwość otrzymywania ochrony i dodatkowo pozbywania się prywatności przez polityków i byłych polityków" mówi w TOK FM doradca prezydenta, Jan Lityński. "Stopień histerii wśród polityków wzrósł bardzo wysoko" - dodaje. Przyznaje też, że problemem polskiej polityki nie jest gorąca debata, ale sposób w jaki jest prowadzona.
"Przeciwnika politycznego traktuje się jak wroga, jak kogoś kogo trzeba pozbawić wszystkiego i to jest niebezpieczne" - twierdzi Lityński. "Odarcie człowieka z godności może prowadzić do tego, że zamach na niego staje się łatwiejszy, on staje się bezosobowy, traci ludzkie cechy" - wyjaśnia doradca prezydenta.
Lityński krytykuje też tzw. "deklarację łódzką", którą stworzył PiS. "Deklaracja łódzka jest konsekwencją pewnego stylu myślenia, kiedy agresją nazywa się tylko krytykę mojego obozu politycznego czy mnie, natomiast ja mogę sobie pozwolić na krytykę, ataki i ocenianie przeciwnika w dowolny sposób" - wyjaśnia były polityk Unii Wolności.