Podobno Napieralski zastanawia się jeszcze, skąd wystartować: czy ze Szczecina, czy z Warszawy. Jak wynika jednak z nieoficjalnych rozmów PAP ze współpracownikami lidera Sojuszu, bardziej prawdopodobne jest jednak, że wystartuje on ze stolicy Pomorza Zachodniego. Jeśli chodzi o okręg koszaliński, to tam, tak jak w 2007 roku, na czele listy miałby znaleźć się szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej Stanisław Wziątek.

Reklama

Politycy Sojuszu o starcie w jesiennych wyborach chcą rozmawiać m.in. z prof. Magdalen Środą, znanym działaczem Kampanii przeciwko Homofobii Robertem Biedroniem, szefową Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorotą Gardias, a także byłym szefem MSZ Dariuszem Rosatim.

W rozmowach z PAP osoby te nie przedstawiły żadnych deklaracji co do ewentualnego ubiegania się o mandat poselski, z wyjątkiem Środy, która zapowiedziała, że w tegorocznych wyborach startować nie zamierza.

Zdaniem rzecznika SLD Tomasza Kality listy wyborcze Sojuszu powinny być gotowe nie wcześniej niż w lecie. "Na razie nie rozmawiamy o listach, przyjęliśmy zasadę, że najpierw pracujemy nad programem wyborczym, a dopiero później zajmiemy się tworzeniem list wyborczych. Myślę, że nastąpi to najwcześniej dopiero w drugiej połowie czerwca" - zaznaczył Kalita.

Pierwsze przymiarki do tworzenia list wyborczych rozpoczęły się jednak już zimą - do marca bowiem terenowe struktury Sojuszu miały czas, by władzom wojewódzkim partii zgłaszać swe propozycje dotyczące ewentualnych kandydatów. Według Kality propozycje te mają być wzięte później pod uwagę przy konstruowaniu list.

Zarówno rzecznik SLD, jak i inni politycy tej partii, nie chcieli przesądzać jeszcze, kto ostatecznie może wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych. Nieoficjalnie rozmówcy mówią jednak, że prawdopodobnie o reelekcję starać się będzie zdecydowana większość z 45 obecnych posłów Sojuszu.

Rezygnację ze startu rozważa jedynie jak na razie dwoje posłów - Anita Błochowiak i Wojciech Pomajda. "Dwie kadencje temu nie startowałem z przekonaniem, że będę w Sejmie do końca życia. Jest czas na refleksję, czy dalej kontynuować, czy udać się w innym kierunku" - mówił Pomajda w ubiegłym tygodniu PAP.

Reklama

W przyszłym tygodniu klub SLD opuści prawdopodobnie kojarzony z Bartoszem Arłukowiczem - poseł Grzegorz Pisalski. Jak mówił w czwartek, poważnie rozważa wstąpienie do klubu PO. Arłukowicz do klubu Platformy i rządu Donalda Tuska dołączył w ubiegłym tygodniu.

Kilku posłów Sojuszu może jednocześnie zamienić izbę niższą parlamentu na Senat. W tym kontekście najczęściej pada nazwisko byłego, wieloletniego sekretarza klubu Sojuszu, Wacława Martyniuka, który w poprzednich wyborach do Sejmu startował z pierwszego miejsca w okręgu gliwickim. Martyniuk nie chciał wypowiadać się na razie na temat jesiennych wyborów.



Miejsce Martyniuka na liście SLD mógłby zająć na przykład Kalita. Innym możliwym dla rzecznika SLD okręgiem do kandydowania jest też Bielsko-Biała, skąd pochodzi. Tam jednak start planuje też obecna posłanka współpracującej z Sojuszem Unii Pracy, Bożena Kotkowska.

Jeśli chodzi o inne miasta śląskie, to "jedynką" w Rybniku będzie prawdopodobnie obecny poseł Tadeusz Motowidło; na drugim miejscu miałaby się znaleźć była szefowa gabinetu Napieralskiego, Magdalena Ogórek. Liderem katowickiej listy mógłby z kolei być szef śląskich struktur Sojuszu, Zbigniew Zaborowski.

Przymiarki do tworzenia list wyborczych trwają też na Mazowszu. Stołeczną listę SLD ma otwierać wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska, a tuż za nią znaleźć się obecny szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Ryszard Kalisz. Z okręgu warszawskiego może ponadto wystartować również żona zmarłego w katastrofie smoleńskiej wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego, Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska.

W okręgu podwarszawskim z kolei prawdopodobną "jedynką" będzie były minister zdrowia, poseł Marek Balicki. Listę radomską z kolei miałby otwierać poseł Marek Wikiński, a siedlecką - obecna sekretarz klubu Sojuszu Stanisława Prządka. Z Płocka możliwy jest start sekretarza mazowieckiej struktury Sojuszu, Krzysztofa Gawkowskiego.

Sieradz - skąd startowała Błochowiak - to natomiast jeden z okręgów, w których kandydować mógłby Miller. Na początku maja były szef rządu otrzymał też od władz łódzkiego koła Śródmieście Sojuszu rekomendację do kandydowania z Łodzi, jednak nie z miejsca pierwszego. "Jedynką" w tym okręgu miałby być Dariusz Joński, który w ubiegłorocznych wyborach samorządowych ubiegał się o prezydenturę Łodzi (ostatecznie przegrał w II turze wyborów z Hanną Zdanowską z PO).

W zeszłym tygodniu Miller zapowiadał, że ostateczną decyzję w sprawie ewentualnego startu w wyborach podejmie w czerwcu. Jak mówił, jednym z kryteriów, które weźmie pod uwagę, będzie "ocena wyborczych szans" SLD.

W Krakowie z pierwszego miejsca planowany jest start szefa małopolskiego Sojuszu, Grzegorza Gondka. Liderzy SLD na start z tego okręgu namawiają też Środę. Znana prof. filozofii i feministka nie planuje jednak startu w wyborach. "Na pewno nie w tym roku" - powiedziała PAP.



Jak wynika z nieoficjalnych rozmów PAP z mazowieckimi działaczami SLD, są pomysły, by "jedynką" nowosądeckiej listy Sojuszu był Oleksy. Sam były premier powiedział, że jest zainteresowany startem w tegorocznych wyborach, nie dostał jednak na razie żadnych konkretnych propozycji w tej sprawie. Nie chciał też odnosić się do pomysłu kandydowania z Nowego Sącza.

Listę lewicy w Tarnowie miałby otwierać z kolei niedawny kandydat na prezydenta tego miasta Jakub Kwaśny. W Kielcach niemalże pewny jest start posła Sławomira Kopycińskiego (miejsce pierwsze), a także dyrektor klubu Sojuszu, Małgorzaty Winiarczyk-Kossakowskiej (jako "dwójki"). Według polityków SLD, z "jedynki" w Poznaniu kandydować ma szef Unii Pracy Waldemar Witkowski; wysokie miejsce tej liście miałaby dostać też była minister edukacji, posłanka Krystyna Łybacka. Liderem wrocławskiej listy mógłby być obecny wiceszef sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Janusz Krasoń.

Nie wiadomo jeszcze, jak wyglądać miałyby "jedynki" list SLD w Pomorskiem. Politycy Sojuszu o starcie z Gdyni rozmawiają m.in. Biedroniem i Gardias. Biedroń potwierdził w rozmowie z PAP, że dostał od Sojuszu propozycję kandydowania do Sejmu, jednak decyzji jeszcze nie podjął. "Zamiana działalności społecznej na polityczną to poważne wyzwanie, muszę się nad tym zastanowić" - zaznaczył.

Gardias z kolei powiedziała, że na razie nie prowadzi żadnych rozmów w sprawie kandydowania do Sejmu. Zastrzegła jednak, że jeśli otrzyma od SLD propozycję startu, wówczas na pewno ją rozważy.

Olsztyńską listę SLD - podobnie jak przed czterema laty - miałby otwierać wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, Tadeusz Iwiński, toruńską - wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich, bydgoską - była prezes ZUS, posłanka Anna Bańkowska, a rzeszowską - wiceszef klubu SLD i lider partii na Podkarpaciu, Tomasz Kamiński.



Sojusz zastanawia się też nad kandydaturami w wyborach do Senatu. Pewne jest na razie poparcie dla startu obecnego szefa sejmowego koła SdPl Marka Borowskiego (Warszawa); posłanki Socjaldemokracji Izabelli Sierakowskiej (Lublin) oraz posła niezrzeszonego Andrzeja Celińskiego (Warszawa). "Te osoby mogą liczyć na nasze poparcie" - zapewnił Kalita.

SLD rozważa ponadto udzielenie poparcia senatorowi niezależnemu Włodzimierzowi Cimoszewiczowi. Według doniesień medialnych, byłego premiera może w kampanii wyborczej wesprzeć również PO. O starcie w jesiennych wyborach (do Senatu lub nawet do Sejmu) politycy SLD planują rozmawiać też z Rosatim. Były szef MSZ powiedział jednak PAP, że na razie nie chce wypowiadać się na temat tegorocznych wyborów.

O wspólnym z SLD starcie nie chce na razie słyszeć SdPl. "Oczekuję jasnej deklaracji ze strony Grzegorza Napieralskiego, że nie będzie żadnego porozumienia ani koalicji po wyborach z PiS. Bez tego nie ma mowy o jakiejkolwiek płaszczyźnie porozumienia z SLD" - podkreślił w rozmowie z PAP szef Socjaldemokracji Wojciech Filemonowicz.

Kalita zapewnił, że o żadnej koalicji z PiS nie ma w SLD mowy. "My nie musimy nic deklarować, to jest oczywiste, że koalicji z PiS po wyborach nie będzie" - powiedział.

Filemonowicz przyznał jednocześnie, że prowadzi rozmowy z PO. "Rozmawiamy o obszarze programowym. Chcielibyśmy przekonać Platformę, aby bardziej energicznie zaangażowała się w te obszary, które są kojarzone z socjaldemokracją i są dla nas priorytetowe. Jednym z nich jest obszar Bartka Arłukowicza - mnie to bardzo cieszy, że powstał pełnomocnik rządu ds. wykluczonych" - zaznaczył lider SdPl. Filemonowicz liczy również, że działacze SdPl, w tym on sam, znajdą się na listach PO.