O wszczęciu postępowania sprawdzającego poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Monika Lewandowska. Prowadzone jest ono w kierunku przestępstwa z art. 241 Kodeksu karnego, czyli rozpowszechniania informacji ze śledztwa bez zezwolenia prokuratury - za co grozi do dwóch lat więzienia. Postępowanie sprawdzające kończy się po miesiącu decyzją o wszczęciu formalnego śledztwa lub odmową tego.

Reklama

Jak powiedział PAP kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, zawiadomienie w tej sprawie przekazano cywilnej prokuraturze po analizie "Białej księgi" w prowadzącej śledztwo ws. katastrofy Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Według Lewandowskiej materiały te wpłynęły do PO we wtorek 23 sierpnia.

"Prokurator warszawskiej WPO przeanalizował dostępny w internecie dokument o nazwie +Biała księga+ oraz przeanalizował prezentacje multimedialne zorganizowane w dniach 29 i 30 czerwca tego roku przez parlamentarny zespół; w wyniku tej analizy prokurator uznał, że mogło dojść do przestępstwa z art. 241 K.k., ponieważ prezentacje i księga zawierają fragmenty z zeznań świadków oraz dokumenty, które stanowią materiał dowodowy w śledztwie smoleńskim" - powiedział PAP Maksjan.

Dodał, że decyzja o wyłączeniu materiałów dotyczących tej kwestii i przekazaniu ich do cywilnej prokuratury została podjęta 16 sierpnia. Prokurator zaznaczył ponadto, że prokuratura wojskowa nie otrzymała od zespołu parlamentarnego żadnej odpowiedzi na swe wystąpienia dotyczące przekazania dokumentów i egzemplarza "Białej księgi". Wcześniej prokuratura wojskowa informowała, że zwracała się o dokumenty będące w posiadaniu posłów z zespołu w listopadzie ubiegłego roku oraz lutym, kwietniu i lipcu tego roku.

Macierewicz powiedział w czwartek PAP, że gdyby czynności prokuratury miały oznaczać pociągnięcie członków zespołu do odpowiedzialności, byłby to pierwszy przypadek ścigania posłów za wykonywanie ich obowiązków. Dodał, że nic nie wie o tym, by w "Białej księdze" były jakieś dokumenty związane ze śledztwem.

"Biała księga", którą w początkach lipca br. przedstawił Macierewicz, za współodpowiedzialnych za katastrofę smoleńską uznaje premiera Donalda Tuska oraz szefów MSZ, MSWiA, MON, resortu zdrowia, szefa kancelarii premiera i szefa BOR. W lipcu media podawały, że prokuratorzy wojskowi analizują dokument pod kątem ewentualnego ujawnienia materiałów z ich śledztwa, w tym prokuratorskich akt.