Hofman tłumaczył ideę marszu organizowanego przez PiS 13 grudnia. "To jest z jednej strony duży marsz, który przypomina o tym, co w polskiej historii było złe, a z drugiej strony pokazuje, że tak łatwo tej suwerenności nie oddamy i także metodami demokratycznymi będziemy jej bronić. Jeśli trzeba, to także w pochodach" - mówił Hofman. Przekonywał także, że Radosław Sikorski i Donald Tusk kosztem Polski chcą ugrać własne interesy. "Grają o wzmocnienie swojej pozycji kosztem suwerenności Polski" - wyjaśniał. W końcu stwierdził: "Polska ma być członem federacji, czyli - oczywiście przejaskrawiam - Polacy mają być jak Indianie".
To porównanie zainteresowało prowadzącego rozmowę Konrada Piaseckiego. Na jego dopytywanie Adam Hofman reagował: "W rezerwatach. Przejaskrawiam, mówię to trochę żartobliwie, trochę nie, ale wie pan...". Potem wyjaśniał, że nie chodzi mu o getta: "Strefa zamieszkiwania Polaków, którzy mówią po polsku, ale sami o sobie nie stanowią, to nie jest wymarzona Polska dla mojego syna". Potem rzecznik PiS przyznał, że był to rodzaj żartu, a dziennikarz RMF nie ma poczucia humoru. Na koniec wycofał się ze słów o rezerwacie.