Premier pytany był na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, czy postawienie zarzutów ws. więzień CIA oznacza przyznanie się do winy i czy nie skomplikuje to naszych relacji z partnerami międzynarodowymi. "Gdybym był na miejscu prokuratury nie formułowałbym tego typu zarzutu. Być może nie mam wystarczającej wiedzy" - powiedział szef rządu.

Reklama

"W ramach możliwości jakie ma rząd będziemy starali się zapobiec negatywnym skutkom dochodzenia i wyjaśniania tej sprawy, ale ona będzie wyjaśniana. Co do tego nikt nie może mieć wątpliwości, zarówno w Polsce ani po drugiej strony oceanu" - podkreślił Tusk. Jak dodał jest w stałym kontakcie w tej kwestii z prezydentem Bronisławem Komorowskim i z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.

Według wtorkowych doniesień "Gazety Wyborczej" warszawska prokuratura jeszcze w styczniu postawiła byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego dotyczące przetrzymywania w Polsce więźniów CIA; on sam potwierdził to dziennikowi.

Według "GW" było to możliwe dzięki temu, że prokuratura otrzymała od Agencji Wywiadu pełną dokumentację współpracy z CIA w pierwszym okresie wojny z terroryzmem. Gazeta napisała także, że prokuratorzy zebrali również dowody pozwalające na rozpoczęcie w Sejmie procedury postawienia przed Trybunałem Stanu premiera rządu SLD Leszka Millera. (PAP)

ajg/ par/ jbr/