Dosyć ciekawy dialog toczył się w porannym programie Moniki Olejnik w Radiu ZET. Publicystka zaprosiła Ryszarda Kalisza.

W pewnym momencie Olejnik zapytała wprost polityka Sojuszu Lewicy Demokratycznej: Czy życzy pan prezydentowi Komorowskiemu reelekcji? – Pytanie nie padło ot tak, bez powodu. Publicystka chciała się dowiedzieć, czego Kalisz życzy Bronisławowi Komorowskiemu z okazji jego 60. urodzin, które dziś obchodzi.

Reklama

Tak, oczywiście - odpowiedział nieoczekiwanie Ryszard Kalisz.

Jak to oczywiście? - zapytała natychmiast Monika Olejnik.

No jasne, przecież jest dopiero pierwszą kadencję. Chcę, żeby po pierwszej kadencji miał jak najlepszy wynik, startując w wyborach prezydenckich - tłumaczył poseł SLD w Radiu ZET. Kalisz potwierdził, że życzy Bronisławowi Komorowskiemu elekcji na drugą kadencję.

W tym momencie Monika Olejnik przeszłą do pytania politycznego, o plany SLD w odniesieniu do wyborów prezydenckich.

To wy nie macie kandydata na prezydenta? - zapytała.

Ryszard Kalisz się zmitygował i próbował wszystko obrócić w żart: Ojej, pani redaktor, ja to mówię w kategoriach osobistych i przyjacielskich. Znam pana prezydenta od lat, kiedyś nawet mieliśmy razem wypadek samochodowy. Traktuje mnie pani jak funkcjonariusza partyjnego, a ja nie jestem takim funkcjonariuszem partyjnym.