Graś, mówiąc o prawdomówności premiera, miał na myśli jego zeznania w prokuraturze, dotyczące organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 roku. Właśnie w drodze do Katynia doszło do katastrofy rządowego samolotu i śmierci 96 pasażerów i członków załogi.
Wedle śledczych, o planowanym wyjeździe urzędnicy kancelarii premiera i MSZ wiedzieli już we styczniu. Sam szef rządu wyznał jednak, że o wszystkim dowiedział się z mediów.
Pytany o tę sprawę rzecznik rządu w programie "Jeden na jeden" w TVN24 stwierdził: Pan premier mówił w prokuraturze prawdę. To jest oczywiste i jest to temat poza dyskusją. Premier nigdy nie kłamie.
Co bardziej złośliwi internauci nie pozostawili jednak wątpliwości, co sądzą z kolei o prawdomówności ministra Grasia. W sieci pojawiło się nagranie rozmowy, na którym uwydatniono moment tuż po wypowiedzeniu kluczowych słów. Wątpliwości co do ich szczerości ma rodzić znaczące przełknięcie śliny.
Wideo zamieściła na swoim profilu na Facebooku także córka zmarłego pod Smoleńskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marta.