Jak poinformował w sobotę "Wprost", prezydent zaproponował rządowi budowę polskiej tarczy antyrakietowej, zdolnej do obrony terytorium naszego kraju przed atakami z powietrza; chce, aby stała się ona elementem wspólnej tarczy krajów NATO.
Naszym błędem było to, że przyjmując amerykańską ofertę tarczy, nie wzięliśmy w wystarczającym stopniu pod uwagę ryzyka politycznego związanego ze zmianą prezydenta (w USA - przyp. red.). Zapłaciliśmy za to dużą polityczną cenę. Nie należy tego błędu powtarzać - mówi cytowany na stronach internetowych "Wprost" prezydent, który udzielił wywiadu tygodnikowi.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, odnosząc się do komentarzy zagranicznych mediów po opublikowaniu wywiadu, podkreślił, że nie ma niczego bardziej mylącego niż zagraniczne komentarze, przypisujące prezydentowi nieprawdziwą wypowiedź o rzekomym uznaniu za błąd polsko-amerykańskiej współpracy ws. obrony przeciwrakietowej.
Pan prezydent zawsze uważał, że współpraca z USA jest potrzebnym i ważnym elementem budowy sojuszniczego, ogólnonatowskiego systemu obrony przeciwrakietowej - powiedział generał Stanisław Koziej. Według niego system taki jest Polsce bardzo potrzebny i korzystny - jako jeden z istotnych instrumentów realizacji podstawowej funkcji NATO, jaką jest bezpośrednia obrona terytorium państw członkowskich, w tym także terytorium Polski.
Inne interpretacje są zupełnie bezpodstawne i nieuprawnione - podkreślił minister. - Bronisław Komorowski w wywiadzie dla "Wprost" mówił o błędzie niedoszacowania ryzyka kosztów politycznych, jakie w sposób naturalny poniosła Polska, godząc się na amerykańską instalację na swym terytorium - dodał Koziej.
Jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że polsko-amerykańska współpraca w budowie obrony przeciwrakietowej niesie z sobą nie tylko korzyści, ale też ryzyka. - Liczymy, że wspólnie z sojusznikami amerykańskimi będziemy je umiejętnie redukować - oświadczył szef BBN. Jednym ze sposobów jest - według niego - budowa własnej, narodowej obrony przeciwrakietowej, włączonej razem z segmentem amerykańskim na naszym terytorium, w system NATO.
Według Kozieja dotyczy to także kosztów politycznych, związanych ze zmianą przez Stany Zjednoczone koncepcji budowy tarczy - są to koszty zarówno zewnętrzne, w stosunkach z innymi państwami, jak i wewnętrzne, wyrażające się w osłabieniu tradycyjnie mocno proamerykańskiego podejścia polskiej opinii publicznej do współpracy z USA.
Szef BBN podkreślił, że ryzyka i koszty są nieodłączną częścią procesu zapewniania bezpieczeństwa i występują zawsze. - Należy je jednak dobrze - właśnie bez niepotrzebnych błędów - szacować i jednocześnie umieć redukować - dodał. - Swoją obronę chcemy więc budować razem z sojusznikami: amerykańskimi i europejskimi - oświadczył Koziej.
Komentarze(317)
Pokaż:
Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2012-08-06
Po zapowiedziach, że prezydent Bronisław Komorowski zbuduje “polską tarczę”, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego musi się tłumaczyć zachodnim dziennikarzom.
Generał Stanisław Koziej, szef BBN, spędził niedzielę na dementowaniu informacji z wywiadu, jakiego prezydent udzielił tygodnikowi “Wprost”. Koziej próbuje ratować reputację Komorowskiego, przekonując światowe media, jakoby źle zrozumiały słowa prezydenta. Dziennikarzy zainteresowała informacja, że zdaniem głowy państwa polsko-amerykańska współpraca w sprawie obrony przeciwrakietowej była błędem. Komentarze, które Koziej uznał za “fałszywe”, pojawiły się w zagranicznych mediach. Na łamach “Wprost” prezydent zaproponował rządowi budowę polskiej tarczy antyrakietowej, zdolnej do obrony terytorium naszego kraju przed atakami z powietrza. Chciałby, aby stała się ona elementem wspólnej tarczy krajów NATO. Na łamach tygodnika Komorowski powiedział m.in.: “(…) naszym błędem było to, że przyjmując amerykańską ofertę tarczy, nie wzięliśmy w wystarczającym stopniu pod uwagę ryzyka politycznego związanego ze zmianą prezydenta w USA. Zapłaciliśmy za to dużą polityczną cenę. Nie należy tego błędu powtarzać”. Po tych elektryzujących słowach Koziej przekonywał wczoraj, że nie ma “niczego bardziej mylącego niż zagraniczne komentarze, przypisujące prezydentowi nieprawdziwą wypowiedź o rzekomym uznaniu za błąd polsko-amerykańskiej współpracy ws. obrony przeciwrakietowej”. – Pan prezydent zawsze uważał, że współpraca z USA jest potrzebnym i ważnym elementem budowy sojuszniczego, ogólnonatowskiego systemu obrony przeciwrakietowej – dowodził szef BBN. Według niego, system taki jest Polsce bardzo potrzebny i korzystny – jako “jeden z istotnych instrumentów realizacji podstawowej funkcji NATO, jaką jest bezpośrednia obrona terytorium państw członkowskich, w tym także terytorium Polski”. Tłumacząc Komorowskiego, Koziej podkreślił, że prezydent w wywiadzie mówił o błędzie niedoszacowania ryzyka kosztów politycznych, jakie w sposób naturalny poniosła Polska, godząc się na amerykańską instalację na swym terytorium. Jego zdaniem, nie ulega wątpliwości, że polsko-amerykańska współpraca w budowie obrony przeciwrakietowej niesie ze sobą nie tylko korzyści, ale też ryzyko. – Liczymy, że wspólnie z sojusznikami amerykańskimi będziemy je umiejętnie redukować – oświadczył szef BBN. Jednym ze sposobów jest według niego budowa własnej, narodowej obrony przeciwrakietowej, włączonej razem z segmentem amerykańskim na naszym terytorium w system NATO. – Swoją obronę chcemy więc budować razem z sojusznikami: amerykańskimi i europejskimi – oświadczył Koziej. Na razie nie wiadomo, kto ten szeroko zakrojony projekt miałby przygotować, zrealizować i za niego zapłacić.
PCz, PAP, NDz, WK