Systematycznie upokarzany Schetyna ma świadomość, że kiedy będzie to Tuskowi na rękę, zostanie odstrzelony. Być może w konstruktywnym wotum nieufności Schetyna upatruje swoją szanse na przetrwanie - twierdzi Brudziński w RMF FM.

Reklama

Poseł PiS mówi, jak taki misterny plan ludzi Schetyny mógłby wyglądać. Dodaje też, że nikt z jego ugrupowania nie rozmawiał z Grzegorzem Schetyną, by to on został kandydatem na premiera. Bo i takie pogłoski się pojawiły.

(...) Obserwując to, co Schetyna robi w ostatnich tygodniach wewnątrz Platformy Obywatelskiej, dopuszczam taką możliwość, że z powodów taktycznych na przykład kilku posłów związanych z Grzegorzem Schetyną może mieć albo wstrząs mózgu podczas głosowania nad konstruktywnym wotum nieufności, bo spadną rano z krzesła, albo tak zatną się przy goleniu, że nie będą mogli uczestniczyć w tym głosowaniu. Albo ktoś będzie miał rozwolnienie, albo ktoś się spóźni. Albo ktoś się pomyli przy naciskaniu guzików, po to, aby doprowadzić do dezintegracji Platformę Obywatelską, bo być może w tym Schetyna upatruje swoją szansę na to, aby w polityce przetrwać. Bo jeżeli nie, to całkiem możliwe, że dostanie propozycję nie do odrzucenia: "Grzesiu, do Brukseli. A nie podoba się, to na drzewo i do Wrocławia - uważa Brudziński.