Premier zaznaczył, że od jakości kupowanego sprzętu i broni zależeć będzie w przyszłości bezpieczeństwo naszej ojczyzny. Dlatego nie można ich wydawać na coś, co niecelnie strzela, czy za wolno jeździ. Dodał, że do Huty w ciągu 10-12 lat może trafić do 7,5 mld zł jeśli chodzi o zakupy ze strony resortu obrony.
W marcu 2009 r. premier powołał Zespół ds. działań mających na celu wsparcie Huty Stalowa Wola. Firma borykała się wtedy z problemami wynikającymi z kryzysu i załamaniem się rynku maszyn budowlanych. W 2009 roku miała 20 mln zł strat i istniała realna groźba likwidacji tysięcy miejsc pracy.
Huta Stalowa Wola jest dla nas najlepszym dzisiaj w Polsce przykładem, że można podnieść się z kolan na dosłownie dzień przed upadkiem i stać się firmą, do której można kierować zamówienia na najbardziej wyspecjalizowaną produkcję, jaką jest produkcja wojskowa - zaznaczył premier.
Huta jest jednym z największych w kraju producentów sprzętu wojskowego. Produkuje m.in. samobieżne haubice, transportery opancerzone i wyrzutnie rakiet. Obecnie zatrudnia ok. 1,7 tys. osób. W 2011 roku zakład osiągnął 3,5 mln zł zysku.