Zdaniem Siwca zmiana kierownictwa w SLD spowodowała, że partia jest lepszą organizacją, ale nie przełożyło się to na jej wyniki w sondażach.

SLD rok po dotkliwej porażce jest w tym samym miejscu, mamy ok. 8 proc. Partia pod kierownictwem Leszka Millera jest bardziej przewidywalna niż pod przewodnictwem Grzegorza Napieralskiego, ale wynik jest niestety ten sam - twierdzi europoseł.

Reklama

Siwiec uważa, że SLD powinno po wyborach nawiązać ściślejszą współpracę z Ruchem Palikota.

Ta koncepcja została w SLD odrzucona. Ja byłem jej zwolennikiem i mogę uczciwie powiedzieć, że przegrałem. Sojusz musi sobie odpowiedzieć na pytanie, ile razy można jeszcze wykonać te puste obroty wokół stadionu - mówi Siwiec.

Czy zatem Leszkowi Millerowi brakuje koncepcji?

Leszek Miller ma koncepcję. Problem polega na tym, że SLD próbuje powtórzyć dobre, intuicyjne zachowania z 1998 roku, kiedy większość społeczeństwa nie identyfikowała się z lewicą, ale zawierzono nam jako ludziom przewidywalnym - uważa europoseł.

Przy całym szacunku dla tego, co zrobił Leszek Miller, to nie jest droga które daje szanse wyjścia, choć koledzy w to wierzą. A ja wierzę coraz mniej - dodaje.