Konserwatyści z PO mają dwa tygodnie na przedstawienie projektu ustawy o związkach partnerskich - pisze TOK FM. Jarosław Gowin twierdzi, że prace nad nim trwają. Inny konserwatysta Jacek Żalek zapewnia natomiast, że projekt jest już gotowy.
TOK FM podaje, że według konserwatystów związki partnerskie to "szczury" wrzucone, by rozbić Platformę. Minister sprawiedliwości miał dać do zrozumienia, że odpowiedzialny za możliwy rozłam jest właśnie premier. Tusk - jak wynika z informacji TOK FM - po tych słowach miał się wyjątkowo zdenerwować. - Projekt posła Dunina nie powstał na moje zlecenie, ale ma moją pełną aprobatę - miał powiedzieć premier.
- Czuliśmy się zagrożeni w Platformie - cytuje słowa posła Johna Godsona TOK FM. Według Godsona spotkania konserwatystów w Sejmie wzięły się z poczucia zagrożenia. Tymczasem premier, miał dać do zrozumienia, że konserwartyści zapomnieli, kto rządzi w PO.
Na wieczornym spotkaniu premier zaznaczył, że dopuszcza sytuację, że będą dwie propozycje dot. związków - ale w głosowaniu klub musi być jednomyślny. Jeśli konserwatyści ponownie zagłosują przeciw, będą musieli PO przymusowo opuścić.
Komentarze(133)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeA tak w ogole - to powiem wam ziomale, ze nic sie nie stalo, a ja wlasnie zdaje kolejny egzamin!
To niebywaly wstyd i haniebna żenada, że my, Polacy, naród tak niegdyś dumny, nieulękły, niepodległy i honorowy, pozwoliliśmy na to, żeby ten facet od tylu lat perdolił nam rozmaite banialuki, rżnął "europejskiego" fetniaka i wbrew oczywistym faktom na siłę próbował udowodnić nam wszystkim, że jest ętelegętny, energiczny, młody, dobrze zorientowany w arkanach zarządzania, gospodarki, ekonomii, dyplomacji, kolejnictwa, wywiadu, wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa ruchu drogowego, finansów i polityki światowej, że jest wykształcony i z "dużego miasta", że ma przeszlifowane wszystkie przedpokoje możnych tego świata - bo użyczonymi mu tam łaskawie suknami do froterowania grał w tych przedpokojach w szmaciankę i strzelał palmom gole, ciesząc się chytrze, że nikt z państwa nie widzi!
A nawet twierdzi, że podobno parę razy udało mu się zajrzeć do salonu państwa przez dziurkę od klucza!
Najbardziej uwłacza nam to, że chociaż już wszyscy wiemy, kim ten facet jest - to jednak nikt go publicznie, otwarcie i definitywnie nie demaskuje!
Bo przecież już nie budzi chyba niczyjej wątpliwości, że ten osobnik wyczerpał wszystkie tandetne zgrane triki z zagranicznej instrukcji obsługi kukiełkowych "premierów" i ostatnio robi już tylko za pośmiewisko Europy i świata i za mało zabawnego, a nawet - powiedziałabym - ponurego i upiornego "rodzimego" pajaca na sznurku od snopowiązałki!
A poza tym wszyscy widzimy, że pajac się zaciął, nie może wyskoczyć z czarnej skrzynki i tylko podryguje w nerwowym tiku, bo na tym sznurku zrobił się supeł nie do rozwiązania, cały motek sznurka się splątał tak, że trafić po nim można już tylko do tyłu, do haniebnych momentów zdrady narodowej podczas "Nocnej Zmiany" i na molo w Sopocie!
A kiedy on się tak bezwolnie i chaotycznie na tym sznurku majta - nie jest już nawet groteskowy, bo widać wyraźnie, że nie jest już nawet tym rzekomo niegdyś zabawnym pajacem, ale jest tylko starym zbrandzlowanym, obwisłym, sflaczałym bezużytecznym fiutem z prowincjonalnej speluny hazardu, hulanki i rozpusty, arlekinem ze zbankrutowanego cyrku, przegranym szulerem, który grał niestety za nasze i przeputał wszystko, a który teraz - zamiast wstać i wyjść - uporczywie trwa przed nami w swej hańbie i tylko co kilka dni cichutko, albo dla odmiany tupeciarsko i basem, ale nadal bezczelnie i kłamliwie, chlipie i bredzi, mruczy, jodłuje lub rzęzi, i próbuje nas pokornie i chytrze zarazem zapewniać, że nic się nie stało, że przegrał tylko "troszeczkę" i że się "odegra", choć my już dokładnie wiemy, że przegrał całą naszą ojcowiznę i że - gdybyśmy byli mściwi i okrutni - to najwyżej my moglibyśmy się na nim teraz odegrać!
W swej bezczelności on nadal z uporem maniaka twierdzi, że wszechogarniający i widoczny dla każdego dziecka nierząd, totalne złodziejstwo i korupcja na najwyższych szczeblach administracji i wymiaru niesprawiedliwości oraz porażająca zapaść prawie wszystkich instytucji państwa polskiego - to tylko takie nasze złudzenie, a on sam jest mężem opatrznościowym, zbawcą narodu, gwarantem niepodległości, wolności wszelakich i świetlanej przyszłości Ojczyzny!
Na co liczy ten żałosny idiota, który nawet nie zdaje sobie sprawy ze swojej śmieszności i który - ponieważ nie jest Polakiem - nie ma nawet tyle godności, żeby się przyznać, że jest certyfikowanym i wyrolowanym w Berlinie, Brukseli, Waszyngtonie, Londynie, Mińsku, w Wilnie, Moskwie, Kijowie, Strasburgu, w Davos, w Smoleńsku, Gdańsku, Modlinie i w Paryżu kretynem, i nas wszystkich za wszystko, za co się jeszcze da, przeprosić!
Jest to krętacz maniakalny, osobnik nieuleczalnie chory! Do psychiatryka z nim!
Albo do poprawczaka dla przerośniętych matołków!
A najlepiej do komórki z rupieciami!!!
Niech tam czeka na swoją kolej jako podpałka na ruszcie paleniska naszych dziejów...
...może tam wykaże swoją przydatność...
...bo nawet na palacza się nie nadaje!
Więc niech sobie uleci przez dawno i nieudolnie pomalowany przez siebie komin, z którego cała farba oblazła wielkimi płatami i cegły się sypią!
Może chociaż w ten sposób przyczyni się do wspólnego dobra, że dostarczy nam trochę obiecanej ciepłej wody w kranie!
z tą swoją małgoska dopiero przed wyborami wziął ślub...
A może nawet jajniki jak Grodzka/i?
Nie wykluczam, że również mogą nie wiedzieć co to znaczy.
co to za narzucanie swojego widzi mi się.Do dupy z waszą dyscypliną partyjną
.Ludzie myślą logicznie i chcą mieć SWOJE ZDANIE
ZwiĄzki partnerskie tak ale nie dla ZBOCZKÓW
Tak wygląda w pojęciu Tuska:
- wolność słowa
- wolność poglądów
- wybór sumienia (własny)
i cała Tuskowa - PełOwska demokracja. Czyż Platforma nie jest gejowska (o przepraszam) wodzowska?
Strachy na lachy, bo wówczas okazało by się, że Pinokio zostaje z reka w nocniku a cała jego polityka zawłaszczania państwa legła by w gruzach
a Polski. Tu są inne realia.
Macie pomatoły to na co głosowaliście,bieda ,bieda a jeszcze troche to nawet skarpet nie będziecie mieli bo i to wam zabiorą.Przymierzają sie do ostatecznego wykończenia narodu,
jest porozumienie miedzy polska a rosja i niemcami że na wypadek awantur w Polsce ruskie i niemcy maja wejśc i pałowac naszych ,to jest wolność słowa i obywateli w kraju.
Przyjdzie czas że obudzicie się z ręką w nocniku tylko nie będzie juz Polski ,języka polskiego , a wy będziecie zap...lać za michę zupy u szwaba i ruska.
Odkiedy Pan macza swoje paluszki w otwartym fuduszu emerytalnym ,to śą pieniadze ludzi ktuży weszli do fuduszu emerytalnego i tam składają pieniądze na swoją emeryturę . Coras częściej słyszę że Pan chce te pieniadze do budzetu ,
czy pan głową myśli czy czym innym .Ja głosowałem na pana ale zawiodłem się na panu . Wie Pan co powiem wprost jestem człowiekiem w takim wieku jak Pan .
Wiem że z pustego do pełnego nie napełni się ,ale odwrotnie tak .
Coras częsciej słyszę że ja głosowałam czy ja głosowałem na tuska,wie pan na panu sie ludzie już zawiedli i to młodzi ...
Odpowiec Pan na pytania kture są tu zadane publicznie .
A kiedy zwiazki sodomiczne, czy seks z kozom jest w ogole juz legalny ??
Sowieccy agencie do Brukseli !!
Na piedestale medialnym stawia się transseksualistów i homoseksualistów, dając im najwyższe funkcje państwowe, czego byliśmy ostatnio świadkami z niejaką Grodzką/Bęgowskim, zagorzałym komunistą i agentem wywiadu PRL.
W tych przypadkach chodzi o część długofalowej strategii, a nie o spontaniczne działanie, chodzi o bardzo precyzyjnie określoną socjotechnikę.
Promuje się związki homoseksualne i transseksualne. Do ich usankcjonowania prawnego wykorzystuje się potrzeby związków heteroseksualnych. Chociaż konkubinaty bez problemu można zalegalizować. Żeby nie mówić zbyt głośno i drażnić społeczeństwa, że chodzi o związki jednopłciowe mówi się o związkach partnerskich. W projektach ustaw pojawiły się zapisy, że chodzi o prawa 2 osób, a więc nie chodzi tylko o związki kobiety i mężczyzny.
Zrównanie tzw. związków partnerskich z małżeństwem, a zwłaszcza zrównanie związków heteroseksualnych z homoseksualnymi, to poważny zamach właśnie na to, co jest podstawą każdego społeczeństwa, czyli rodzinę w klasycznym tego słowa znaczeniu. W końcu ludzkość nie pojawiła się dzisiaj. Jedyną instytucją, która przetrwała we wszystkich okresach historii, we wszystkich reżimach i ustrojach, jest rodzina. Dzisiejsze manipulacje, by to zmienić, są postawą daleko idącej nieodpowiedzialności społecznej.
Ideologia gender wychowuje ludzi, którymi łatwo manipulować. Do takiego wykorzystywania ludzi dążył marksizm, który definiował człowieka jako produkt stosunków społeczno-ekonomicznych.
Gender jest groźniejsze od marksizmu, bo idzie dalej niż marksizm. Marksizm nie wnikał aż tak głęboko w naturę człowieka. Próbował go tylko poddać kontroli państwowej, dlatego też były próby przejęcia wychowania dzieci przez państwo. Wówczas proklamowano rodziców jako pokolenie wsteczne, konserwatywne, reakcyjne. W ideologii gender z kolei dokonuje się dekonstrukcja poprzez obalanie tzw. stereotypów, dotycząca między innymi relacji między starszym a młodszym pokoleniem. Chodzi o to, by starsze pokolenie nie miało wpływu na wychowanie młodszego, a młodzi byli wychowywani przez swoich rówieśników. I ten proces właśnie obserwujemy. Autorytet rodziców dla młodych jest coraz mniejszy z wielu względów. Między innymi dlatego, że rodzice dzisiaj nie wiedzą, do czego wychowywać, są zdezorientowani, a ich dzieci pozostają głównie pod wpływem wychowawczym czy raczej antywychowawczym mediów i środowiska, nad którym rodzice nie panują.
Drastycznym przykładem obrazującym zastosowanie tej ideologii jest pomysł kanadyjskiej rodziny, która postanowiła zataić przed otoczeniem i przed swoim dzieckiem jego płeć, by ono, gdy dorośnie, samo mogło zadecydować, czy chce zostać kobietą, czy mężczyzną…
Ideologia gender nie wzięła się znikąd, nie jest spontanicznym wykwitem ludzkiej twórczości, ale jest to bardzo konsekutywny program. Narzuca tzw. gender mainstreaming – swego rodzaju strumień działań medialnych, ekonomicznych, politycznych, których zadaniem jest ugruntowanie tej ideologii w społeczeństwie poprzez zaakceptowanie jej, by potem stanowić podstawę działań polityczno-społecznych i przekształcać podstawowe więzi międzyosobowe. Znaczenie określenia gender jest niechętnie definiowane nawet przez jego protagonistów. Przeważają twierdzenia opisowe, które dowodzą, że nie płeć biologiczna determinuje to, czy dana osoba jest mężczyzną, czy kobietą, ale „rodzaj” – gender oznaczający tożsamość psychiczną, kulturową, wybraną, a nie zdeterminowaną przez poczęcie i urodzenie. Prowadzi to do idei zamienności płci, do zmniejszania różnic płciowych, skoro są to tylko wyuczone role. Ta konstrukcja myślowa ścieli łoże przekonaniu o równości i równorzędności wszystkich orientacji seksualnych, w tym homo- i transseksualnych, jako nowych komponentów i form „rodziny”.
Marksistowski opis rzeczywistości małżeństwa i rodziny stał się znakomitym narzędziem w radykalnym feminizmie, który zawiązał się mniej więcej w latach 70. XX wieku. Do ruchu feministycznego radykałowie wnieśli stereotyp kobiety jako prototypu „klasy uciskanej”, a za narzędzia ucisku uznali małżeństwo i „obowiązkowy heteroseksualizm”.
Celem rewolucji feministycznej w tym okresie stało się już nie tylko usunięcie przywilejów mężczyzn, lecz wyeliminowanie różnicy między płciami. Dlatego w równym stopniu nowy feminizm godził zarówno w mężczyzn, jak i w kobiety podejmujące macierzyństwo.
Wtedy też pojawiła się mocna artykulacja marksowskiej tezy, iż role, jakie odgrywają kobieta i mężczyzna, zależą od kultury i historii. Istotnie, trzeba pamiętać, że w antropologii marksowskiej, człowiek jest pochodną materii i jej ruchu, jak również pochodną stosunków społeczno-ekonomicznych. Stąd jednak konsekwentny wniosek, że efektem tych dogmatów materializmu dialektycznego i materializmu historycznego jest nie tylko kwestia ról i zadań społecznych. Jest to kwestia produkcji tego, co tradycyjnie nazywane było „naturą społeczną” człowieka. Dlatego też radykalny feminizm, a za nim ideologia gender podkreślają, że np. w sercu kobiety nie ma naturalnych uczuć macierzyńskich, pojawiają się one dopiero na pewnym etapie historii. Skoro zaś się pojawiają, mogą też zanikać. I nie ma w tym nic zaskakującego.
W tym miejscu rodzi się postulat nowej rewolucji kulturalnej, która zniesie wszelką odmienność, wszelkie różnice, konstytuujące rodzinę. Nie można już tolerować rodziny budowanej na instytucji heteroseksualnego małżeństwa. Takie małżeństwo wyznacza wszak sztywny gorset ról i funkcji społecznych. Wyznacza zarazem kierunki ucisku kobiet. Istotą ucisku kobiet jest macierzyństwo i wychowywanie dzieci. Dziecko staje się zatem ostatecznym potwierdzeniem podrzędnego statusu kobiety, jest niejako symbolem jej ucisku i wyzysku. Wszystko zatem, co godzi w dziecko, w samo jego istnienie, nabiera charakteru wyzwoleńczego.
Z czym zatem należy wiązać gender od strony programowej? Aborcja na żądanie, antykoncepcja, całkowita wolność seksualna, zatrudnienie kobiet i przetrzymywanie dzieci we wspomaganych przez państwo żłobkach są warunkami koniecznymi do wyzwolenia kobiet. Jedna z czołowych propagatorek ideologii, Nancy Chodorow, w swojej książce „The Reproduction of Mothering” zauważa, że dopóki kobiety będą pełnić funkcje wychowawczo-opiekuńcze, dzieci będą rosnąć, postrzegając ludzkość podzieloną na dwie różne i – według niej – oczywiście nierówne klasy.
Dlatego też radykalny feminizm i genderyzm domaga się tego, aby dzieci żyły bez rodziny. Absolutnie zakazana staje się w tej perspektywie rodzina biologiczna. Jej odrzucenie czy wręcz unicestwienie sprawi, że ludzkość będzie mogła wreszcie powrócić do swej naturalnej, wielopostaciowej i perwersyjnej seksualności.
---
Ideologia gender zakłada, że człowiek jest płci nijakiej i sam może zdecydować, jak chce siebie określać.
---
BEZPŁCIOWE PRZEDSZKOLA
W Sztokholmie dzieci mogą chodzić do przedszkola Egalia, w którym płeć nie istnieje, a wszyscy są dla siebie „kolegami” lub „osobami”. Słów: „dziewczynka” i „chłopiec” się nie używa.
Działalność pedagogiczną placówki przenika ideologia gender i równouprawnienia. Według serwisu internetowego Egalii widać ją dosłownie wszędzie: w urządzeniu wnętrz, wyborze zabawek i lektur dla najmłodszych. Dzieci bawią się wózkami do zakupów i lalkami, po których nie widać płci. W przewidzianych dla przedszkolaków lekturach nie występują heteroseksualni rodzice. Zamiast nich dzieci poznają samotnych rodziców i pary tej samej płci. Kierownictwo przedszkola wychodzi z założenia, że rodziny heteroseksualne i tak są obecne wszędzie, a oni muszą stanowić przeciwwagę dla segregowanego ze względu na płeć, konserwatywnego społeczeństwa.
Personel nie zwykł się zwracać do swoich podopiecznych, określając ich płeć. – Grupy dzieci nie nazywamy dziewczynkami czy chłopcami. Mówimy o nich „koledzy” – tłumaczy „Rz” Lotta Rajalin, szefowa przedszkola Egalia. W niektórych sytuacjach nauczycielki posługują się też hybrydą między zaimkami osobowymi „on” i „ona” – odpowiednikiem nieistniejącego w szwedzkim „ono” (hen).
W Szwecji zaczęło niedawno działalność internetowe pismo „Feministyczna Perspektywa”, w którym propaguje się neutralne ze względu na płeć słowa. W przyszłości zatrudnienie w gazecie znajdą zapewne przeszkoleni w tej materii wychowankowie Egalii.
WARSZTATY „ANTYDYSKRYMINACYJNE” DLA PRZEDSZKOLAKÓW
W Krakowie przeprowadzono w 2011 r. nie tak odległy od szwedzkiego wzorca eksperyment.
W przedszkolu „Pozytywka” odbyły się w listopadzie „warsztaty antydyskryminacyjne” dla dzieci. Miały uczyć maluchy tolerancji dla inności. Dzieci jednak nie za bardzo dawały się przekonać w czasie zajęć, że inne jest równie dobre, jak to znane. Bardzo dziwiły się, jak królewicz mógł na swego życia towarzysza życia wybrać nie królewnę Stokrotkę, ale Księcia Wspaniałego. - Ten książę to była po prostu przebrana królewna – orzekła w końcu pięciolatka, która przyszła na te warsztaty, prowadzone przez psychologa.
Opis owego pomysłu wywołał zaś burzę na forum internetowym krakowskiego wydania „GW”. Niektórzy internauci uznali nawet, że czytanie maluchom bajki o królewiczu, który pokochał nie księżniczkę, ale innego królewicza, to "propagowanie homoseksualizmu".
tylko esbeckie POmioty POdszywają sie POd kogoś kim nie są. Coś jeszcze "ciekawego" z domu wyniosłeś? Twój PRzyjaciel...
Jesli nie wyjdziecie z tego syfu, to znaczy, że jesteście tylko gawędziarzami bez kręgosłupa i jaj.
prawdę napisałeś w cytacie. Tylko premiera napisałeś zbyt małą czcionką. "czy plujecie na PREMIERA czy nie on ma was gleboko w dooopie"... reszta fałsz wdooPOwłazie. Może świeżej wazeliny ci dowiozą i będziesz jeszcze większy anty, za to POchwa świeżo napastowana.
być w PO.
Co to ma być ?
ale
"albo projekt o związkach partnerskich albo wylecą"
Dzienniku!!!
przeciw "zwiazkom partnerskim"), on liczy sie tylko ze soba.
Jesli PO chce byc partia naprawde "obywatelska", to Tuski i jego stronnicy powinni zostac wykopnieci z PO.
Miejcie Panowie honor i zachowajcie twarz z godnością opuszczając to niecne stado baranów Donka!!!
To nie Zachod ma sie zmienic, ale wy.
Czy wam sie podoba, czy nie- istnieja osoby i osobki.
Istnieje rowniez KONSTYTUCJA, ktora gwarantuje wszystkim ROWNOSC
w/g prawa.
kto go dobije-Schetyna
NA RAZIE TUSK SAM POWOLUTKU PODRZYNA SOBIE GARDLO!
a ryży nie ma innych problemów
~~
ODSŁONA I
- Panie Tomku, kocha mnie pan?
- Taak panie premierze...
- Ale czy bardzo, czy szczerze, czy prawdziwie i czy na wieki?
- A dostane premie...??
cmok cmok..!!
cmok cmok..!!
- Ma sie rozumieć! Niech pan jutro zadzwoni do Arabskiego...
ODSŁONA II
- Pani Monisiu, kocha mnie pani?
- Taaak panie premierze...! Czyżby pan wątpił?!
- Ale czy bardzo, czy szczerze, czy prawdziwie i czy na wieki?
- A dostanę premię...??
cmok cmok..!!
cmok cmok..!!
cmok cmok..!!
(pani Monisia się oblizuje)
- Ma sie rozumieć! Niech pani jutro zadzwoni do Arabskiego...
ODSŁONA III
- Pani Joasiu, kocha mnie pani?
- Taaak panie premierze...! Czyżby pan wątpił?!
- Ale czy bardzo, czy szczerze, czy prawdziwie i czy na wieki?
No i czy (pozwoli pani, że zapytam wprost) bardziej niz tego fryzjerczyka?
- Czyli już pan premier sie nie gniewa? No to ja też zapytam wprost: czy kocha mnie pan bardziej niż tę kwokę Ewcię?
- A dostanę premię...??
- Oczywiście, panie premierze!
cmok cmok..!!
cmok cmok..!!
cmok cmok..!!
cmok cmok..!!
(oblizują się oboje)
- Ma sie rozumieć! Niech pan jutro do mnie zadzwoni...
ODSŁONA IV
- Donek! Czy ty jeszcze mnie kochasz?
- Gośka! Nie zadawaj mi teraz głupich pytań! Widzisz chyba, jakie mam kłopoty!
ODSŁONA V
(minęło dobre parę lat)
- Cześć Miro! Nie widziałeś przypadkiem ostatnio Donka? Bo muszę ci powiedzieć, że nie widziałem go już dobre parę lat!
- Cześć Grzechu! Zaraz, zaraz! Wczoraj go widziałem jak w godzinach pracy grał w tenisa:)
- W godzinach pracy? To on pracuje?! A gdzie on teraz "pracuje" - czy znowu na kominach? Bo kiedyś przecież był premierem...
ODSŁONA VI
(znowu minęło parę lat)
- Panie Arabski! Cieszę się, że pana widzę!
- Moje uszanowanie panie Graś! Czym mogę slużyc!
- Nie, nie, nic takiego! Akurat wpadem do Madrytu na mecz Realu z AC Milan.
Chciałem się tylko pana zapytac, tak po starej znajomosci, czy to wszystko sie panu opłaciło?
Tyle zachodu! Przez tyle lat...
Bo mnie przynajmniej została poniemiecka willa i trochę drobnych w Genewie! Dla mnie i dla dzieci wystarczy!
- A ja, panie Graś, też nie narzekam! W Madrycie, wie pan, jakoś się żyje - tak jak w tym przysłowiu, pamięta pan jeszcze?!
Mam takie wrażenie, że on jest w podobnym stanie jak nasi piłkarze w meczu Polska - Czechy - mówi Monika Olejnik o premierze w wywiadzie dla "Wprost"
Wpadł na boisko i powinien wygrać, ale też wygląda, jakby go odłączyli od prądu -dodaje Monika Olejnik. Dziennikarka przyznaje, że nawet nie wie, czy Tusk chce być dalej politykiem, czy nie.
Jak mnie ktoś zapyta, czy chcę być dziennikarzem, to mówię od razu, że chcę. A pan premier się zastanawia, czy może być dalej przywódcą PO, czy nie" - mówi dziennikarka w rozmowie z Piotrem Najsztubem. Przyznaje, że nie rozumie tego typu dylematów na tyle lat przed wyborami. Opisuje sytuację, w której Tusk wstaje rano i zadaje sobie pytanie "Być albo nie być?". "Wieczorem się kładzie i 'być', a następnego wieczoru już 'nie być'?" - zastanawia się Olejnik.
Olejnik stwierdza, że jest za powołaniem komisji międzynarodowej, która zbadałaby przyczyny katastrofy smoleńskiej. Przyznaje, że wszystko jest w rękach prokuratury, która "ciągle czegoś nie dopowiada", przez co "Gazeta Polska Codziennie" ma o czym pisać. Chciałabym zobaczyć spotkanie szefa Komisji Badania Wypadków Lotniczych, pana Laska, pana Biniendy, pana Artymowicza, pana Szułdrzyńskiego i dyskusję publiczną między nimi, transmitowaną w telewizji - mówi.
Zwlaszcza jesli Tusk nagle zaczal (a na to wskazuja ostatnie chaotyczne, POCHOPNE, NIEPRZEMYSLANE I PRZEZ TO SPRZECZNE jego decyzje) to wszystko widziec bezladnie rozproszone, nie podlegajace jego woli i atakujace go jednoczesnie jak chmara Harpii...
(nauczki i pogardliwe prztyczki w nos, jakie zaserwowano mu ostatnio w Brukseli, na pewno uswiadomily mu, ze tkwil dotychczas w swiecie iluzji i ze w wymiarze europejskim jest po prostu nikim)
Cokolwiek by to bylo czy na cokolwiek to z pozycji Tuska dzisiaj wyglada - niewatpliwie popadl on w panike, bo ten znany mu dotychczas od strony wygodnego siodla i "oswojony" tygrys zupelnie inaczej sie jawi teraz, kiedy trzeba na niego wskoczyc po raz drugi...
A PROBLEM TUSKA POLEGA TERAZ NA TYM, ŻE DZISIAJ ON NERWOWO MIOTA SIĘ PO KLATCE, NATOMIAST TYGRYS SPOKOJNIE SIĘ PRZECHADZA NA ZEWNĄTRZ!
I CZEKA!
PEWNIE SIĘ DOCZEKA...
BO JEST NADZIEJA, ŻE PRZECIEŻ KTÓREGOŚ DNIA TUSK Z KLATKI WYJDZIE!
Nie wiem, czym się to wszystko skonczy, ale nie przewiduję niczego dobrego...
Ani dla Tuska, ani dla nas wszystkich...
Tusk przeprowadza "maskirowku" i stara się zatrzeć ślady:
Cichocki odchodzi z MSW, ale na zawsze pozostanie w naszej wdziecznej pamieci!!!
Bo oczywiscie pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać, że Jacek Cichocki, ten cichy i niepozorny, a przy tym jaki młody, elegancki, kulturalny i wykształcony, A PRZY TYM OCZYWISCIE - Z PO - to jest właśnie ten facet, który był pierwszym od czasów Kiszczaka ministrem spraw wewnętrznych, którego ludzie NA JEGO WYRAZNY I ZATWIERDZONY PRZEZ TUSKA ROZKAZ strzelali do nieuzbrojonych Polaków z broni palnej!!!
... co ja mowię?
... od jakich "czasów Kiszczaka"?
Przecież to właśnie jest najlepszy dowód na to, że czasy Kiszczaka trwają nadal!
I na to, że do ludzi nadal można w Polsce strzelać jak do kaczek!
Przecież dla wszystkich jest już chyba jasne, że w Polsce nastały zadekretowane oczywiście po staremu przez Kiszczaka "nowe czasy"! A "nowym człowiekiem" tych legendarnych już w Polsce od roku 1945 "nowych czasów" jest Jacek Cichocki!
Jest więc oczywiste, że Jacek Cichocki - tak jak Kiszczak, jak Tusk, jak Komorowski i jak Michnik - to jest nasz kolejny i zupełnie nowy "człowiek honoru"! Tylko Michnik tego jeszcze nie ogłosił i oficjalnie nie zadekretował...
...ale na to zawsze będzie czas - jak Cichocki będzie stary, chory i godzien litości waszych dorosłych już wtedy dzieci...
Was już wtedy dawno nie bedzie!
To już wiele razy w Polsce sprawdzone i macie to pewne jak w banku...
Znam sie na tym!
ODPOWIEM WPROST
Te sprzedawczyki prowadza nas po drodze rezygnacji z niepodleglości Polski. Takim kolejnym krokiem jest rządowy projekt ustawy zgłoszony osobiscie przez Tuska do Sejmu na druku nr 1066, przewidujący możliwość uczestniczenia zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach pacyfikacyjnych na terenie Polski w przypadku rozruchów i „zgromadzeń”. Maja oni miec prawo do przebywania na terytorium RP do 90 dni , do wwiezienia wlasnej broni i amunicji i do jej uzycia!!! Słowem – pacyfikować nas będą nie tylko tubylczy bezpieczniacy, ale również gestapo, FSB lub Mosad. Charakterystyczne jest, że kiedy Umiłowani Przywódcy wzniecają taki jazgot wokół swoich posad i zewnętrznych znamion władzy, to w tej sprawie, która z punktu widzenia przyszłości państwa wydaje się znacznie istotniejsza od innych tajemnic, wszyscy nabrali wody w usta i tylko spierają się w Brukseli co do wysokości łapówki dla zdrajcow za realizacje tego nikczemnego planu moznych tego swiata wobec Polski!!!
Tym sposobem Tusk oficjalnie przyznaje sie, że jest Judaszem i że za srebrniki dopusci sie każdej podlosci i zbrodni przeciwko narodowi i panstwu polskiemu!
Nie wiem tylko, czy Tusk jest swiadom tego, ze ten wzorcowy pierwszy Judasz sie powiesil, podobnie jak wielu jego nasladowcow! A ostatnio wsrod Judaszow modne jest samobojstwo bez udzialu osob trzecich!
Mętna brudna woda rozlewiska ma to do siebie!
Zostanie po was tylko cuchnący szlam!
Tak wam przepowiedział wasz obecny prezydęt, znawca hydrologii politycznej, tropikalnej flory, bigosu, pilotażu, budynków gospodarczych, bulu, nadzieji, cudzych kieliszków, "swojego" języka polskiego, parasoli, obyczajów, savoir vivre'u, historii, dyplomacji, demokracji, patriotyzmu i innych dyscyplin sportowych rozgrywanych w jego obecności na rzekomo polskim Stadionie Narodowym pod dumnym przywiezionym przez agentow Putina szyldem "THIS IS RUSSIA!"...
...ktore to przeslanie Wielkiego Brata tak go rajcowalo, ze az klepal sie po udach z uciechy...
To znawca aktualnej sytuacji i jej najlepszy analityk!
A przy tym - niekwestionowana wyrocznia!
Tak, że i w tej kwestii możecie mieć do niego pełne zaufanie!
Kto po nim będzie sprzątał rozwalił całe państwo, gospodarkę i dalej się pcha do władzy.
Witali, wołali, wołali, witali
Kwiaty, krawaty, pompa i puc.
Lakierki, szpalerki, orderki, cukierki
Wrzaski, oklaski, Pan Prezio, Pan Wódz.
Tu telewizja, a tam - radary!
Kraj rozkradany, technika i cud,
Bankiety, bzdety, bigos, sztandary,
Wrzaski, oklaski, Pan Prezio, Pan Wódz.
Kwiaty dla niego, przemowy dla czerni,
Wódz, a za Wodzem wierni.
On, między swymi w ubeckiej siermiędze,
Oni - w strumieniu lejącej się łaski.
Sny o potędze, sny o potędze,
Kamera, oklaski, oklaski, oklaski.
Oklaski dla niego, uśmiechy dla czerni
Wódz, a za wodzem wierni.
Zgnilizna, drożyzna, lewizna, szarzyzna,
Reklama i patos, kumotryzm i biznes.
Krawaty i kwiaty, niech nastrój nie pryska.
Chleba i igrzysk! Igrzyska, igrzyska.
Chleba dla niego, igrzyska dla czerni,
Wódz, a za Wodzem wierni.
Co jeszcze, co jeszcze, co jeszcze? Zza węgła
Broń bratobójcza nie jego dosięgła,
I snajper ślepy na drzwiach od stodoły
Prezencik ze wschodu, od Wujcia, od Wujcia!
Kto winien? On milczy. Kto winien? Nie on!
On wzrusza sie nagle w tym ciepłym lokalu!
On cierpi, on chory, on biedny, on chory,
On biedny, on cierpi, on leży w szpitalu.
On wzrusza ramieniem - postronny widz,
Wódz a za Wodzem pic!
On szlocha, współczuje, wzruszony widz,
Wódz a za Wodzem - nic!
_______________Wiktor W._____
Piszesz " Ludzie!! . Spieprzajcie z tego kraju"" - nie wolno nam , bo POLSKA TO NASZA OJCZYZNA.!! Naszym zadaniem jest oczyścic Ojczyznę ze zdrajców i rozliczyc ich za stan rzeczy . To jest nasz obowiązek wobec OJCZYZNY.!!! I PRZYSZŁYCH POKOLEŃ.!!! I TYCH CO ZA TĄ POLSKĘ POLEGLI W OBRONIE .