Najpierw byłemu prezydentowi dostało się za pracę dla Jana Kulczyka i doradzanie prezydentowi Kazachstanu, a teraz lobbowanie na rzecz Wiaczesława Kantora, rosyjskiego oligarchy zainteresowanego przejęciem polskiego koncernu Azoty Tarnów.
Jest byłą głową państwa i ma prawo prowadzić doradztwo. To jest przyjęte na świecie - przekonuje w TOK FM Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji.
W samym fakcie, że Aleksander Kwaśniewski pośredniczy pomiędzy różnymi stronami szef polskiej dyplomacji nie widzi nic złego. I przekonuje, że wszystko - jego zdaniem - rozbija się o pieniądze.
Musimy się na coś zdecydować. Były prezydent Niemiec, który odszedł ze stanowiska w atmosferze skandalu, dostaje od państwa 200 tys. euro. U nas były prezydent dostaje ok. 4,5 tys. zł - wskazuje.
Albo dajemy byłej głowie państwa takie wynagrodzenie, żeby mogła z tego komfortowo żyć i nie mieć pokus biznesowych, a jak nie chcemy zapłacić, to nie bądźmy hipokrytami - dodaje jednym tchem.