Były rzecznik UPR i dziennikarz "Najwyższego Czasu" dodał też, że zakłada stowarzyszenie "Republikanie" i chce współpracować przede wszystkim z osobami, których obecnie nie ma w polskiej polityce.
Ale jak przyznaje w rozmowie z dziennik.pl Janusz Korwin-Mikke strategia Wiplera jest znacznie poważniejsza i zakłada tworzenie - m.in. razem z jego kongresem - szerokiej prawicowej koalicji. -Wipler był członkiem UPR, ale uległ złudzeniu, że może realnie coś zrobić w PiS. Na szczęście tych złudzeń się pozbył. Na polskiej scenie politycznej jest dziś miejsce na ugrupowanie prawicowe z liberalnymi hasłami na sztandarach - mówi lider Kongresu Nowej Prawicy. Dopytywany o szczegóły dodaje, że ani formuła współpracy ani kwestia przywództwa tworzącego się ruchu nie została jeszcze rozstrzygnięta.
Ruch może mieć wiele twarzy, to drugorzędna sprawa - odpowiada Korwin-Mikke na pytanie, czy byłby skłonny ustąpić miejsca byłemu podopiecznemu w fotelu szefa projektu.
Sam Wipler zapytany o współpracę z Korwin-Mikkem w rozmowie z gazeta.pl przyznał, że jest wystarczająco długo w polityce, żeby znaleźć istotne różnice, jakie dzielą go z tym politykiem. Ale zaraz dodał, że środowisko byłej UPR w wielu punktach zgadza się z postulatami jego formacji i będzie z entuzjazmem na nie reagować.
Z nieoficjalnych informacji wynika, ze Wipler będzie starał się odsunąć kontrowersyjnego polityka na bezpieczną pozycję "duchowego lidera" nowej formacji.
Korwin-Mikke twierdzi, że sojusz powinien się wykrystalizować po wyborach do PE i dodaje, że trwają rozmowy, co do jego kształtu i programu. Wśród zaproszonych do rozmów wymienia zarówno PJN, ruch Zmieleni.pl Pawła Kukiza, część działaczy ruchu narodowego, jak i … Jarosława Gowina z PO.
- Wie pani, dziennikarze już dawno nas połączyli... Osobiście z panem Gowinem się nie spotkałem, ale wiem, że takie ostrożne rozmowy trwają. PO zaczynała, jako partia liberalna, a skończyła na drugim biegunie. Gowin czuje się tam nieswojo - mówi Korwin-Mikke. O wspólnym politycznym projekcie byłego ministra sprawiedliwości i Przemysława Wiplera kilka tygodni temu napisał tygodnik "Uważam Rze".
Paweł Kowal z PJN twierdzi, że z Wiplerem o współpracy nie rozmawiał i o żadnych wspólnych planach na razie nie było mowy. Ale to nie znaczy, że PJN zamyka się na współpracę z byłym posłem PiS - Osób, które już wcześniej zdecydowały się na taki ruch, jest więcej. Mam nadzieję, że kiedyś to się uformuje w większy ruch - mówi enigmatycznie Kowal.
- Będę go zachęcał do współpracy. Teraz czeka go dwa trzy dni w blasku fleszy, a potem - wiemy to z doświadczenia - zacznie się bardzo nieprzyjemny czas wyjścia ze skorupki na zimno i deszcz - mówi Kowal.