Oboje zostali wezwani do prokuratury w charakterze świadków. Był z nimi pełnomocnik mec. Wojciech Gawkowski.
W jakiej sprawie zostali wezwani, nie wiadomo. Takich informacji, nie chciał ujawnić p.o. rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej ppłk Janusz Wójcik.
- Ten pościg za Biniendą trwał kilka dni. Bez rezultatu. Prokuratorzy wydzwaniali do mnie, nawet nie wiedziałem, co im powiedzieć - mówi rp.pl mecenas Rafał Rogalski.
Tymczasem - według informacji rp.pl - Binienda, który podważa ustalenia rządowych specjalistów, był do tej pory w kontakcie mailowym z prokuraturą. W czwartek dostał formalne wezwanie.
Wiadomo także, że już w zeszłym roku prokuratorzy chcieli rozmawiać z profesorem - nieformalnie. Binienda uznał, że takie spotkanie powinno się odbyć w miejscu neutralnym, czyli - jego zdaniem - np. w Sejmie.
Prokuratorzy czekali na niego w siedzibie wojskowej prokuratury.
Wiesław i Maria Biniendowie to autorzy ekspertyz dla zespołu kierowanego przez posła PiS Antoniego Macierewicza. Binienda odpowiadał m.in. za symulację, która pokazuje, że skrzydło prezydenckiego samolotu nie mogłoby złamać się na brzozie.