"Gazeta Wyborcza" ujawniła, że eksperci Macierewicza, przesłuchani w Prokuraturze Wojskowej, nie przedstawili żadnych dowodów na wybuch tupolewa. "Sklejałem modele samolotów", "widziałem wybuch w szopie", "latając samolotami, oglądam skrzydła" - tak uzasadniali swoje predyspozycje do wydawania opinii ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Szef SLD, Leszek Miller jest przekonany, że z poglądami, które głoszą współpracownicy polityka PiS, nie powinno się polemizować, a "powinno się je leczyć".
Miller dodał, że czasem lepiej zachować milczenie i być podejrzewanym o głupotę niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Antoni Macierewicz nazwał tekst "GW" totalną manipulacją i stekiem kłamstw.