Jarosław Kaczyński zdecydował, jak pisze "Newsweek", o przełożeniu posiedzenia rady politycznej, na której miano wybrać nowe władze partii. Mieli do nich trafić zarówno Adam Hofman, Adam Lipiński, jak też i Antoni Macierewicz.
>>>Eksperci Macierewicza skompromitowali się w prokuraturze
Wszyscy jednak ostatnio mają złą prasę. Rzecznik partii podpadł prezesowi po ujawnieniu jego wulgarnych rozmów, Adam Lipiński "zasłynął" zdjęciami, na których koledzy zakładają mu szlafrok, a dzisiejsza publikacja "Gazety Wyborczej" o zeznaniach ekspertów sejmowego zespołu Macierewicza może utrudnić awans jego szefa.
Prezes chciał uniknąć sytuacji, w której Hofman czy Lipiński mieliby problemy z przejściem przez głosowanie na posiedzeniu rady. Zapewne obaj zostaliby wybrani, ale po co prowokować sytuację, w której część działaczy na znak protestu skreśliłaby ich nazwiska. Po dzisiejszej publikacji problemy mógłby mieć też Macierewicz, którego wiarygodność została poważnie nadszarpnięta - wyjaśnia "Newsweekowi" jeden z polityków PiS.