Chciałbym, żeby świat polityczny nie brał mnie pod uwagę. Znalazło się tylu wspaniałych ludzi, że poradzimy sobie bez żadnego problemu. Bez polityki - mówi Dominik Barszcz Radiu ZET. To odpowiedź na ofertę prezesa PiS, że politycy tej partii zorganizują zbiórkę, by pokryć koszty leczenia mężczyzny.

Reklama

Dominik Barszcz niemal nie zginął, gdy upomniał się o zaległą pensję. Szef, wraz z pomocnikiem, wywieźli go do lasu pod Grójcem, obcięli palce i próbowali żywcem go pogrzebać. Lekarze przyszyli mu palce, jednak okazało się, że ze względu na brak ubezpieczenia Dominik Barszcz dostanie wysoki rachunek z NFZ.

Na szczęście, instytucja pokazała ludzką twarz. Jak informuje gazeta.pl, fundusz razem z ZUS wszczął postępowanie, które doprowadzi do tego, by koszty leczenia ponieśli oprawcy mężczyzny.