Szef resortu nawiązał w ten sposób do komentarza Bogdana Święczkowskiego dotyczącego śmierci Konstantego Miodowicza.

Były szef ABW przekonywał kilka tygodni temu, że w Polsce giną co rusz osoby, które mogą okazać się zagrożeniem dla reżimu bądź interesów służb specjalnych o postkomunistycznym rodowodzie. Przy czym do grupy tej zalicza także niewyjaśnione wypadki i nagłe ataki chorób jak na przykład śmierć Konstantego Miodowicza.

Reklama

Jeden z twórców polskich służb specjalnych po 1989 roku zmarł z powodu wylewu 23 sierpnia.

- To jest hienizm polityczny - mówi wprost Bartłomiej Sienkiewicz. I dodaje, że - jego zdaniem - jest to wypowiedź funkcjonariusza partyjnego.

- Do takiej opozycji, wykonującej rzemieślniczą robotę oskarżającą rząd o wszystko już się chyba wszyscy przyzwyczailiśmy. To jest problem, kiedy na szefów służb wybiera się polityków, a nie fachowców. Potem tego rodzaju wypowiedzi sprawiają wrażenie kompetentnych i rzeczowych. Moim zdaniem się kompletnie rozmija z rzeczywistością pan Święczkowski - podkreśla.

- Można żerować na śmierci ludzi. Tych śmierci, które miały tragiczny przebieg i próbować je wplątać w swoja polityczną intrygę. Obrzydliwe - kwituje,