Jesteśmy na granicy frekwencji z winy PiS. Dopóki to była oddolna, obywatelska inicjatywa to było noszenie. Była absolutnie pewna frekwencja na poziomie trzydziestu kilku procent - powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24 eurodeputowany Jacek Kurski (SP).
W momencie kiedy z buciorami w kampanię referendalną weszło PiS i zrobiło mordobicie z Platformą, to część byłych wyborców PO nagle zorientowała się, że zagra w orkiestrze PiS, a nie bardzo ma na to ochotę. Moim zdaniem może nie być frekwencji - podsumował Jacek Kurski w TVN24.