Eurodeputowany Paweł Kowal chce interweniować w sprawie referendum u komisarza Państwowej Komisji Wyborczej. Uważa on, że nawoływanie przez premiera i prezydenta do niepójścia na głosowanie w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz było elementem dyskwalifikującym referendum.
Reklama
W Polskim Radiu RDC Kowal przyznał, że to najgorsze dziedzictwo tego referendum. Zdaniem eurodeputowanego, każdy może pójść i sprawdzić, kto głosował. W opinii Kowala, pracownicy instytucji prowadzonych przez warszawski samorząd, którzy uczestniczyli w referendum, opowiedzieli się przeciwko swoim przełożonym. W tej sytuacji nie ma gwarancji, że nie będą szykanowani. Referendum oficjalnie uznano za nieważne. Powodem była zbyt niska frekwencja.
Komentarze(13)
Pokaż:
O Matko, a niby dlaczego, kuerwas ?! - no co to, McDonald nie MÓGŁ się wypowiedzieć w sprawie, która jego dotyczy, jak nerwoból w krzyżu, albo hemoroidy, czy co ?! Zawracanie dupy ! Nie lubieję, jak któś pierdnie, a potem mi wachluje, w mordę jeża, par excellance w pysk. Przegrali ci, co mieli przegrać, wygrali ci, co chcieli, no to teraz, Szan. Panowie, mordę w kubeł i bul, bul.
Hej !-
Kto ci nas.rał do głowy?
jakies osobie . Rzadzacych zmienia sia tyllko w wyborach. To sa doswiadczenia
wielu lat demokracji i wielu referendow. Pisdzielcy maca znowu jak nie moga pogodzic sie z przegrana.