Ukraina stanęła dziś na rozdrożu - oświadczył prezes PiS komentując doniesienia z Kijowa, gdzie policja brutalnie rozpędziła pokojową demonstrację.

Reklama

Jarosław Kaczyński dodał, że stanowisko PiS w sprawie Ukrainy jest jednoznaczne - należy popierać to wszystko, co prowadzi Ukrainę ku Europie.

- Jutro ja i większa delegacja udajemy się do Kijowa - zapowiedział. Ocenił też, że w Kijowie jak najszybciej powinni też być specjalni wysłannicy PE Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox oraz Radosław Sikorski i szef MSZ Szwecji Carl Bildt.

Deklaracja prezesa PiS szybko wywołała dyskusję na Twitterze. Jedni wspominali misję jego tragicznie zmarłego brata - Lecha Kaczyńskiego w Gruzji.

Oczywiście że wyjazd JK to tylko gest. Pewnie bez mocy sprawczej. Ale takie gesty Ukraińcy zapamiętają lepiej niż dyplomatyczne gierki

— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) listopad 30, 2013

Inni z decyzji Kaczyńskiego kpili, wytykając, ze prezes ma na celu jedynie osiąganie prywatnych korzyści, a nie dobro Ukraińców.

Kaczyński jedzie na Ukrainę, żeby tylko nie pogłębił kryzysu.

— Wanda Nowicka (@WandaNowicka) listopad 30, 2013

Kijów, Damaszek, Teheran, Manila. Nalata się prezes Kaczyński #DyplomacjaPodPublikę

— Jarosław Kuźniar (@jarekkuzniar) listopad 30, 2013

Także na Twitterze Kaczyńskiemu odpowiedział Radosław Sikorski.

Cieszą ciepłe słowa prezesa Kaczyńskiego o UE i to, że wreszcie docenił Partnerstwo Wschodnie. Oby Ukraińcy przekonali także WJanukowycza.

— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) listopad 30, 2013

Oczekuję od polityków PiS deklaracji ile polskich miliardów chcą wpompować w skorumpowaną gospodarkę UKR aby przekupić prez. Janukowycza.

— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) listopad 30, 2013