- Bartku, wstydu oszczędź, odejdź - apelował Dariusz Joński, rzecznik SLD podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie. Wskazywał przy tym na pogorszenie sytuacji w służbie zdrowia, w tym m.in. na wydłużające się kolejki, mniejszą liczbę lekarzy i pielęgniarek.
Przekonywał także, że minister zdrowia, aby odwrócić uwagę od siebie, składa dzisiaj wniosek o odwołanie prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.
Klub SLD chce - w tej sytuacji - zwołania nadzwyczajnego posiedzenia komisji zdrowia. - Tak aby jeszcze przed świętami usłyszeć, dlaczego pani prezes NFZ zostaje odwołana i dlaczego pan minister zdrowia przez ostatnie dwa lata nie zrobił nic, aby sytuacja w służbie zdrowia się polepszyła - mówi rzecznik Sojuszu.
Negatywnie sytuację w służbie zdrowia ocenia także były szef tego resortu Marek Balicki. Jego zdaniem Arłukowicz, zamiast reformować NFZ, wchodzi w spory personalne, a rząd z kolei proponuje grę pozorów.
Także zdaniem Solidarnej Polski Bartosz Arłukowicz powinien stracić stanowisko - dać głowę pod polityczny topór, jak mówi Zbigniew Ziobro.
- Pani Pachciarz jest tu tylko kozłem ofiarnym, jej odwołanie nie zmienia sprawy i katastrofalnej sytuacji w służbie zdrowia - przekonuje lider Solidarnej Polski. - SP zwraca się ze stanowczym żądaniem do premiera Tuska, by odwołał pana Arłukowicza ze stanowiska ministra zdrowia - dodaje.
Uchwałę tej treści podjął w środę zarząd Solidarnej Polski, jak informuje także Zbigniew Ziobro.