Poszło o debatę. W weekend Donald Tusk zaproponował, by Jarosław Kaczyński stanął z nim do pojedynku politycznego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, który w weekend przedstawił nowy program swojej partii, podjął rzuconą rękawicę i zapowiedział, że zmierzy się z premierem w debacie. Choć jednocześnie podyktował warunki, według których miałoby się to spotkanie odbywać.
Po pierwsze, nie chce rozmawiać o "cenach pietruszki" - jak to określił Kaczyński, mając z pewnością w pamięci poprzedni pojedynek z Donaldem Tuskiem, sprzed kilku lat, kiedy to debata zamieniła się w odpytywanie z cen chleba w sklepach. Po drugie, na początek prezes PiS chciałby debaty o służbie zdrowia.
Warunki, jakie postawił, nie spodobały się chyba rzeczniczce rządu. Małgorzata Kidawa-Błońska skrytykowała prezesa PiS na Twitterze, jednocześnie debiutując swoim pierwszym wpisem na tym społecznościowym portalu
Kobiety nie cenią mężczyzn, którzy chowają się za plecami innych np. ekspertów. Panie Prezesie, stań do debaty jeden na jeden. Nie tchórz - napisała Kidawa-Błońska.