Problem jest poważny, bo jak wynika z danych stołecznej straży miejskiej tylko w Warszawie fotoradary w zeszłym roku złapały 667 kierowców samochodów na tzw. niebieskich tablicach.
- Codziennie dwóch dyplomatów łamie przepisy. To i tak nie jest pełen obraz sytuacji. Zestawienie dotyczy tylko Warszawy, a przecież oni jeżdżą po całym kraju - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z pracowników MSZ.
Przepisy drogowe najczęściej łamią przy tym Ukraińcy, Rosjanie i Wietnamczycy, a także dyplomaci z krajów arabskich.
MSZ znalazł przy tym sposób na obejście immunitetu, po tym jak się okazało, że w 62 państwach świata drogówka nie honoruje immunitetów i wystawia polskim dyplomatom mandaty.
Tak jest m.in. w Austrii, we Francji, w Japonii, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii czy USA.
- Jeśli oni nie respektują naszych immunitetów, my ich dyplomatów możemy potraktować podobnie - podkreślają rozmówcy w MSZ.
Mandatu nie będą jednak wystawiać przedstawicielom dyplomatycznym 35 państw, w tym m.in. z Czech, Niemiec, Ukrainy i Węgier. Powód: immunitet chroni tam polskich dyplomatów.