Szef polskiej dyplomacji, gość radiowej Jedynki, wyjaśniał, że w obecnej sytuacji geopolitycznej sprzedaż okrętów Rosji jest niewskazana. Unia Europejska uznała Rosję jako agresora na Krymie, a agresorom nie sprzedaje się najnowocześniejszej broni. Tym bardziej w sytuacji, gdy rosyjscy generałowie twierdzą, że na przykład wojna z Gruzją przy takim uzbrojeniu byłaby krótsza i bardziej zdecydowana - podkreśla szef polskiego MSZ.

Reklama

Radosław Sikorski podkreślał, że wstrzymanie sprzedaży francuskich okrętów Rosji wiążę się z kłopotami, ale jak wyjaśniał sankcje nałożone na Rosję mają konsekwencje dla obu stron. Każda sankcja w kogoś uderza - przekonywał Sikorski.

Sankcje finansowe poczują Brytyjczycy, zakaz eksportu żywności - Polska, a zakaz handlu bronią - Francja i Włochy.

Trzy lata temu, po długich negocjacjach, Rosja i Francja podpisały kontrakt na zakup dwóch okrętów desantowych typu Mistral dla Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. Był to pierwszy tak duży kontrakt zawarty przez Moskwę na import broni od upadku Związku Radzieckiego.

Okręt desantowy Mistral ma blisko 24 tysięcy ton wyporności. W rejsach transoceanicznych może transportować 40 czołgów, 450 żołnierzy i 16 ciężkich śmigłowców.