Profesor Gliński mówił, że jest to jego obowiązek. Zwrócił uwagę, że konstytucja przewiduje, iż przy zgłaszaniu konstruktywnego wniosku o wotum nieufności wobec rządu, należy przedstawić kandydata na premiera.
- Ponieważ ja nim jestem, muszę więc zaprezentować oświadczenie, dotyczące sytuacji i powodu, dla którego podjąłem się tej misji - powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes PiS: Tusk do prokuratury, Belka przed Trybunał Stanu >>>
Profesor Gliński nie sprecyzował, kiedy i gdzie wygłosi przemówienie. Kandydat na premiera dodał, że PiS zgłaszał kilkakrotnie pakiet demokratyczny, jednak był on sabotowany przez marszałek Sejmu Ewę Kopacz i rządzących. Projekt miał na celu demokratyzacje polskiego parlamentu, który obecnie pełni rolę - jak mówił Gliński - "maszynki do głosowania".
Zdaniem profesora, jest to łamanie podstawowych zasad demokracji, gdyż parlament to miejsce, gdzie podejmuje się decyzje na podstawie dyskusji i starcia argumentów. - Tymczasem w polskim Sejmie możliwości debatowania opozycji są kneblowane - powiedział kandydat na premiera.
Piotr Gliński mówił, że po ustąpieniu gabinetu Donalda Tuska nowy rząd sprawowałby władzę przez kilka miesięcy, do nowych wyborów. Dodał, że w całej sprawie nie chodzi o walkę partyjną, lecz interes publiczny. Profesor zwrócił uwagę, że "nawet bitwy, przegrane z punktu widzenia opozycji, mogą być wygrane dla polskiej demokracji, jeśli zmuszają rząd do racjonalnych działań albo poprawiają poziom kultury publicznej".
- Porażka indywidualna nie ma znaczenia, jeżeli uda się zgromadzić więcej dobra publicznego - zauważył Piotr Gliński.
CZYTAJ WIĘCEJ: SLD chce dymisji Sikorskiego. Będzie wniosek o wotum nieufności >>>
PiS chce udostępnienia sejmowej mównicy swojemu kandydatowi na premiera. Nie zgadza się na to marszałek Sejmu. Profesor Piotr Gliński miałby przedstawić swoją kandydaturę w ramach rozpatrywania przez posłów konstruktywnego wniosku o wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.
Mariusz Błaszczak mówił, że obecny regulamin daje możliwość wystąpienia przed Sejmem kandydatowi na premiera. - Problemem jest postawa marszałek Ewy Kopacz, która powołuje się na zawarty w dokumencie katalog osób, mogących wziąć udział w debacie - stwierdził Błaszczak.
Głosowanie w sprawie konstruktywnego wotum nieufności ma odbyć się w środę.