Komisja śledcza miałaby zbadać, czy były wiceminister obrony Antoni Macierewicz i były premier Jarosław Kaczyński nie przekroczyli uprawnień przy likwidacji WSI.
Przed głosowaniem doszło do dyskusji. Poseł niezrzeszony John Godson dziwił się, że wniosek głosowany jest właśnie teraz. - Jaki interes państwa przemawia za powołaniem komisji w roku wyborczym, w obliczu zagrożenia na wschodniej granicy? - pytał wnioskodawców.
Mariusz Antoni Kamiński z PiS mówił, że komisja to pomysł na walki z jego partią. Twierdził, że strategię Platformy ujawnił na nagranych rozmowach Radosław Sikorski. - Załatwić PiS komisja śledczą, grillować je przez 2 lata. Po to, by straszyć tą partią - podsumował poseł tej partii.
Powołania komisji bronił Stanisław Wziątek z SLD. Przekonywał, że nie chodzi o samą decyzję o likwidacji WSI, lecz o zagrożenie życia Polaków, którzy wykonywali misje poza granicami państwa. Komisja ma wyjaśnić, czy do tego doszło.
Po głosowaniu Zbigniew Girzyński z PiS powiedział, że w Sejmie mamy większość prorosyjską i proputinowską. - Putin rechocze na Kremlu patrząc, jak się zachowujecie - mówił z trybuny sejmowej. - Podnosicie z grobu i wynosicie na piedestał zbrojne ramię Moskwy, które myśmy ucięli.
Wystąpieniom posłów towarzyszyły okrzyki na sali. Część zebranych uderzała dłońmi w pulpity.
CZYTAJ TAKŻE: Komisja w sprawie WSI? Polityk PiS: To może być strzał w stopę>>>