W przypadku byłego szefa MSZ można, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, mówić o nieodpowiedzialności zarówno w kontekście tego, co miało zdarzyć się w Moskwie w 2008 roku, jak i jego wypowiedź na ten temat. Szef PiS dodał, że politycy dowiadują się o różnych rzeczach, ale są takie, o których nie można mówić nigdy, "do grobowej deski".

Reklama

Podkreślił, że PiS będzie "stawiał" sprawę Sikorskiego, choć rozumie, że przedstawiciele obozu rządowego po kolejnej kompromitacji chcą ją zamknąć.

Dodał, że dyskusja w Sejmie na temat przyszłości pana marszałka Sikorskiego się odbędzie, niezależnie od tego jakie są przewidywania co do wyniku głosowania. "To jest nasz obowiązek wobec Polski po prostu" - podkreślił Jarosław Kaczyński. PiS złożył wniosek o odwołanie marszałka Sikorskiego i powołanie na jego miejsce posła Andrzeja Smirnowa.

Kilka dni temu w wywiadzie dla portalu politico.com Radosław Sikorski powiedział, że prezydent Putin chciał wciągnąć Polskę w rozbiór Ukrainy. Temat miał być poruszony przez prezydenta Rosji podczas rozmowy z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem w Moskwie, w 2008 roku. Pod koniec wczorajszego dnia marszałek wyjaśnił, że pamięć go zawiodła i spotkania Putin-Tusk w cztery oczy wówczas nie było.