Jego rzeczniczka wyjaśniła, że jeździł na spotkania związane z wykonywaniem obowiązków posła.
Dziś marszałek Sejmu, który składa wizytę w Finlandii, powiedział, że wykorzystywanie prywatnego i służbowego samochodu jest zgodne z prawem. Dodał, że posłowie będący ministrami starają się rozdzielać obowiązki sejmowe od rządowych. W przeciwnym razie postawiono by im zarzut, że wykorzystują transport ministerialny do celów poselskich.
Marszałek powiedział, że limit kilometrowy na podróże krajowe jest w Sejmie niewysoki i łatwo go przekroczyć. Dodał, że wykorzystywał jedną trzecią tego limitu, podczas gdy na przykład wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński z Prawa i Sprawiedliwości przez dwa lata kadencji rozliczył tyle wyjazdów, ile on przez siedem lat.
Sikorski podkreślił, że nie ma w tym nic nagannego, gdyż wicemarszałek Kuchciński ma swój okręg wyborczy w Krośnie. Mówiąc o swojej ochronie Sikorski wyjaśnił, że to, iż minister ma prawo do 24-godzinnej ochrony, nie oznacza, iż BOR-owcy zawsze mu towarzyszą.
Marszałek Sejmu powiedział, że Prezydium Sejmu zastanawia się nad nowym systemem rozliczeń delegacji, który byłby przejrzysty i umożliwiał politykom pokazanie ich rzetelności. Zaapelował też, aby nie komentować spraw sejmowych w atmosferze domniemania winy, gdyż zdecydowana większość parlamentarzystów uczciwie rozlicza się z wydatków i pracuje dla dobra kraju.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Wprost" pisze jak Sikorski dwa razy "glob okrążył". Za publiczną kasę >>>>
Dziś marszałek Sejmu, który składa wizytę w Finlandii, gdzie m.in. odwiedził św. Mikołaja, powiedział, że rozdzielał obowiązki poselskie od rządowych. Sikorski zaapelował, aby nie traktować wszystkich posłów jak podejrzanych, gdyż zdecydowana ich większość uczciwie rozlicza się z wydatków.