Związkowcy domagają się odstąpienia od planu oszczędnościowego, a także rezygnacji ze zwolnienia 9. liderów związków.

Rzecznik SLD Dariusz Joński mówi, że przed prywatyzacją spółki zarząd zawarł umowę z pracownikami, a teraz ją łamie. Do tego - zdaniem Jońskiego - przekazanie z tej spółki 5,5 miliarda do Skarbu Państwa jest traktowaniem jej jak dojnej krowy. Rzecznik SLD zwrócił także uwagę, że dużo do życzenia pozostawia także polityka kadrowa.

Reklama

- Prezesem został człowiek, którego wskazał jeszcze pan Poncyljusz za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Człowiek, który był zwykłym urzędnikiem, który nie potrafi rozmawiać, nie potrafi szukać kompromisu i dialogu i mamy taką sytuację jaką mamy - stwierdził polityk.

Dariusz Joński zaapelował, by szefowa rządu odwołała zarząd, który wznieciła zarząd, bo skutkiem mogą być ogromne protesty.

Związkowcy decyzje o strajku podjęli w drodze referendum.