Anna Grodzka przyznaje, że miała już okazję pracować z obecnym prezydentem. - Pamiętam doskonale Andrzeja Dudę jako posła z czasów, kiedy wspólnie pracowaliśmy na rzecz rozwiązań mieszkaniowych dla ludzi niezamożnych w Krakowie - wspomina w rozmowie z "Super Expressem". Posłanka dodaje, że teraz mogłaby nawiązać nową współpracę.

Reklama

Czym miałaby się zajmować? Jak sama wskazuje, mogłoby to być stanowisko doradcy do spraw równouprawnienia płci albo kwestii mniejszości seksualnych. - Chciałabym w ten sposób przysłużyć się Polsce - dodaje.

Jednak w rozmowie z serwisem natemat.pl posłanka podkreśliła, że jej słowa nie zostały zacytowane dosłownie. Wbrew temu, co może wynikać z tekstu, nie stara się ona bowiem o posadę w kancelarii prezydenta. - Pytali mnie, czy gdyby padła taka propozycja, odpowiedziałabym "tak" czy "nie"? No więc mówiłam, że dla sprawy, dla Polski, nie widzę problemu w tym, żeby współpracować z prezydentem Dudą - wyjaśnia Ana Grodzka.

Kilka dni temu posłanka ogłosiła, że nie zamierza kandydować w wyborach parlamentarnych. Na Twitterze napisała, że jest "rozczarowana kształtem rodzącej się koalicji, która nie tworzy prawdziwej nowej lewicy społecznej, gospodarczej i światopoglądowej". W związku z tym nie znajdzie się na listach Zjednoczonej Lewicy. Anna Grodzka chciała również startować w wyborach prezydenckich. Nie zdołała jednak zebrać wystarczającej liczby podpisów pod swoją kandydaturą.