Paweł Kukiz w rozmowie z WP tłumaczy, że jego rzucone pod nosem słowa brzmiały "PiS-owskie k...y" i nie odnosiły się do dziennikarki, ale do stacji, która "szykuje się do zajęcia miejsca po TVN24".
Reklama
"Ty PiS-owska k..." - miał powiedzieć Paweł Kukiz do Katarzyny Gójskiej-Hejke po wyjściu ze studia Telewizji Republika. Stacja nie przedstawiła jednak na to dowodów w postaci nagrania. Wcześniej muzyk przerwał przeprowadzany z nim przez dziennikarkę wywiad.
Stało się. Przegiąłem - wiem - przyznaje muzyk. - Jestem potwornie zmęczony ciągłymi wyjazdami, promowaniem referendum, atakami systemu. Potwornie - dodaje.
Komentarze (48)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze2. Jeżeliby przyjąć opcję, że rozwinięcie było niegrzeczne, to wpierw
należałoby sprawdzić, czy przypadkiem nie miał racji, a to jest przecież
możliwe. W Polsce jest znaczna liczba "dziennikarzy", którzy są
wytresowani i przygotowywani do roli politycznych prowokatorów, np.
niesławna Dobrosz-Oracz z TVP, czy Lis z Newsweeka, ale jest ich więcej,
i w brew pozorom wcale nie wykonują pracy dziennikarskiej tylko
polityczne zlecenia.
Odnośnie sprawdzenia czy mógł użyć takiego słowa względem tej "pani" polecam przeczytanie w Onet komentarzy i faktów na temat jej prowadzenia się w życiu osobistym (w tym seksualnym) oraz zawodowym (razem z Kurtyką) - ostra lektura.
3. Paweł może i jest trochę nerwowy, ale jego zachowania w porównaniu
z kłamliwym Tuskiem i zupełnie niezrównoważonym Niesiołowskim to ciacho
z kremem.
4. To Pawłowi zawdzięcza PIS prezydenta Dudę i zwrot polityczny - więc
był to akt skrajnej niegodziwości ze strony kaczyńsko-spowinowaconych.
5. Z powyższego widać, że Paweł to szczery, uczciwy i prostolinijny
człowiek, a nie pisowska świnia polityczna podszyta chęcią zdobycia
władzy za wszelką cenę, co usprawiedliwia sformułowanie, którego mamy
się domyślać.
Biedaczek, jak on się dla nas męczy.
Jedna dziennikarka pisowskiej stacji i wymiękł.
Paweł, tobie kury szczać prowadzać (jak mawiał klasyk) , a nie zajmować się polityką.
Nazywa się Janusz Korwin-Mikke.
Kiedy dostał się do Europarlamentu - to natychmiast po mistrzowsku świńskim truchtem pobiegł na bankiet do rosyjskiej ambasady, stanął w progu, trzasnął obcasami, wyjął asa z rękawa, zwalił konika i wykrzyknął w ramach orgazmu:
"Towarzysze! Zadanie wykonane!".
wyraźnie, że PIS nie będzie miał koalicyjnych przystawek. I to dodaje otuchy . A jak PIS
zdobędzie większość (niedoczekanie ich) to naród szybko się połapie. Wreszcie pierwszy raz od dawna będzie kogo obalać ... :)
glosy, jezeli Wipler jest piewrszy na liscie
w Lodzi, i 5 nizszych osob z listy dostanie
glosy, a Wipler zadnego, to ...? on wchodzi ?
bo wszystkie zebrane glosy przekazywane sa
na niego czyli nr 1 ? czy jak ?
"PRAWDĘ POwiedział"
prawdę, a nawet w więcej masz a nicku.