Spotykamy się, jak co miesiąc i możemy szczególnie ostatnio mówić, że ta sprawa, dla której się spotykamy, postępuje - powiedział Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim
Jesteśmy coraz bliżej prawdy, prawdy o Smoleńsku. Prawdy o tym, co naprawdę wydarzyło się, jakie były przyczyny katastrofy. Wiem, że nie mówi się o tym w tej chwili publicznie i przez jakiś czas, nie będzie się o tym mówiło, ale kolejne kroki będą wykonywane - dodał prezes PiS.
W tym miejscu Jarosław Kaczyński oddał zasługi Antoniemu Macierewiczowi i zaintonował okrzyki: Antoni! Antoni!
Zdaniem prezesa PiS Antoni Macierewiczjest na pierwszej linii walki o tę prawdę.
Ale oczywiście, będą też pracować inni, musimy tylko pewne sprawy jeszcze uporządkować. Dojdziemy do tej prawdy, niezależnie od tego jaka jest, jak jest trudna - dodał Jarosław Kaczyński.
Lider PiS przypomniał także, że miesiąc temu mówił o tym, że przed Pałacem Prezydenckim pojawi się tablica ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej.
Wierzę, że ta tablica nie tak długo już będzie i to miejsce zostanie upamiętnione. Jestem przekonany, że to jest potrzebne i pan prezydent dotrzyma słowa - powiedział Kaczyński.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości uważa, że jest także wiele innych spraw.
No choćby dziś rozmawiałem z przedstawicielami górników. Mówili o tych, którzy są winni różnego rodzaju nadużyć, są winni nawet śmierci górników, a którzy ciągle są w kopalniach, zjednoczeniach, urzędach. Powinni odejść i odejdą. Z całą pewnością odejdą. Będziemy naprawiać Polskę, będziemy nieśli Polskę ku takim rządom, które będą odpowiadały Polakom - zadeklarował prezes PiS.
Chcę mocno powiedzieć, że żadne naciski, żadne pohukiwania i słowa, które nigdy nie powinny paść, a już w szczególności z niemieckich ust, nie zwrócą nas z drogi. Będziemy załatwiali kolejne sprawy i problemy. Będziemy czynili Polaków szczęśliwszymi, a Polskę silniejszą. Będziemy realizowali ten wielki program, który przedstawił kiedyś Polsce śp. Lech Kaczyński. On nie zdołał go zrealizować, ale ta droga została wyznaczona i pójdziemy nią do końca - podsumował Jarosław Kaczyński.