Obecnie podsekretarz stanu, czyli wiceminister zarabia 9 tys. zł brutto, czyli nieco ponad 6 tys. zł na rękę. Jak tłumaczył Kowalczyk w programie #dziejesienazywo dla eksperta, który musi zrezygnować z lepiej płatnej pracy, przenieść się do Warszawy, wynająć mieszkanie, nie są to pieniądze zachęcające do pracy w rządzie.

Reklama

Te wynagrodzenia są niestosowne w stosunku do innych. Rozumiem, że dla niektórych zarobek 6 tys. zł jest już bardzo dużym, ale my musimy to wszystko uregulować - powiedział Henryk Kowalczyk money.pl.

W jego opinii paradoksem jest to, że wiceministrowie zarabiają dużo mniej niż szefowie rządowych agend czy państwowych firm, nad którymi urzędnicy sprawują nadzór.