Sytuacja międzynarodowa po Brexicie się tak skomplikowała, że może skłonić Kaczyńskiego do wejścia do rządu - twierdzi jeden z polityków prawicy. Jarosław Kaczyński jako premier traciłby jednak możliwość manewru - argumentuje tygodnik i przytacza wypowiedź polityka rządowego, który sceptycznie odnosi się do stanięcia szefa PiS na czele gabinetu.
Prezes lubi mieć w rewolwerze kilka pocisków, gdyby wszedł teraz do rządu, wystrzeliłby ostatni - komentuje.
Rząd został tak skonstruowany, że każdy musi czuć czyjś oddech za plecami. Rywalizują ministrowie siłowi, gospodarczy. Szydło zagraża Morawiecki. A on sam jest w zasadzie niezastępowalny, bo nie ma innej twarzy nowoczesnego PiS - cytuje "Polityka" wypowiedź anonimowego rozmówcy z kręgów rządowych.
Jak zauważa tygodnik, wśród ministrów, o których w ostatnim czasie krytycznie wypowiadał się Jarosław Kaczyński, daje się zauważyć nerwowe ruchy. Szef MSZ Witold Waszczykowski gremialnie mianuje i odwołuje ambasadorów i przyspiesza zmiany kadrowe w resorcie, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł głośno zapowiada dużą reformę ochrony zdrowia połączoną z likwidacją Narodowego Funduszu Zdrowia, a szef resortu finansów Paweł Szałamacha pisze "czuły list do urzędników celnych i skarbówki, w którym pochwalił się uszczelnieniem systemu podatkowego, dziękował za pomoc i zapowiadał, że najlepsze dopiero nadchodzi".
Przesądzony wydaje się za to los ministra energii. Według informacji "Polityki", Krzysztof Tchórzewski podał się do dymisji jeszcze przed wakacjami.